Kilkadziesiąt osób wzięło udział w marszu „Tożsamość i pamięć” z Kliszowa do miejscowości Kije w powiecie pińczowskim. Wydarzenie upamiętnia 320 rocznicę bitwy pod Kliszowem, w której wojska szwedzkie starły się z polską husarią w trakcie III wojny północnej.
Jak mówi Tomasz Socha, wójt gminy Kije, tradycja tego marszu sięga ponad 20 lat.
– W ten sposób chcemy upamiętnić wszystkich poległych w bitwie pod Kliszowem. Cieszymy się, że każdego roku w tym wydarzeniu biorą udział harcerze z naszej drużyny im. Tadeusza Kościuszki w Kijach. Staramy się kultywować tradycję i dbać o historię ponieważ bez pamięci o przeszłości nie możemy budować swojej przyszłości – ocenia.
Marsz zakończył się na terenie Samorządowej Instytucji Kultury Kasztelania w Kijach, gdzie do późnych godzin nocnych będzie trwał piknik historyczny. W programie między innymi, pokazy staropolskiej sztuki wojskowej, walki rycerzy a także pokaz szwadronu reprezentacyjnego.
Jednym z rekonstruktorów jest Michał Bednarski, mistrz świata w pełnokontaktowych walkach rycerskich. Jak podkreśla wbrew obiegowej opinii zbroje XV wiecznych rycerzy zapewniały doskonałą mobilność wojownikom na polu bitwy.
– Trudno sobie wyobrazić rycerza, który zakłada zbroję, w której nie może się ruszać, i w taki sposób musi walczyć w obronie ojczyzny, tak jak np. pod Grunwaldem. Zbroja musiała być na tyle mobilna aby mogła zginać się w stawach, po to, by rycerz mógł walczyć. Zbroje mogły ważyć do 30 kilogramów, jednak dzięki odpowiedniemu treningowi rycerze mogli sprawnie i skutecznie walczyć z przeciwnikami. Co ciekawe, obecnie zbroje do walk sportowych, w których używany jest tytan, mogą osiągać wagę zaledwie 12-15 kilogramów – wyjaśnia.
Bitwa pod Kliszowem, która rozegrała się 19 lipca 1702 roku, nazywana jest często zmierzchem polskiej husarii. 320 lat temu około 20-tysięczna armia króla Augusta II Mocnego uległa 12-tysięcznej armii szwedzkiej, dowodzonej przez Króla Karola XII. W armii Augusta II brała udział polska husaria, która nie zdołała odwrócić losów potyczki.
Jak mówi Paweł Krakowiak z bractwa rycerskiego w Szydłowie, klęska husarii w bitwie pod Kliszowem nie była spowodowana aspektami militarnymi a politycznymi. Występował bowiem, pewien konflikt pomiędzy hetmanem Hieronimem Lubomirskim, a królem Augustem II Mocnym.
– Z tego powodu w najbardziej krytycznym momencie bitwy hetman wycofał swoje wojska. Gdyby ich użył, z pewnością los bitwy mógłby potoczyć się inaczej. Trzeba pamiętać, że wojna północna nie była wojną o suwerenność Rzeczpospolitej, a o wpływy w Europie wschodniej pomiędzy Szwecją, Rosją, a Sasami. Na naszym terenie toczyły się tylko walki – dodaje.
Piknik Historyczny w Kijach zakończy spektakl w wykonaniu Teatru Kasztelańskiego „Duktami ku Niepodległej, czyli tajemnice kufra dziadka Hieronima”.