„Uciekła mi przepióreczka” na podstawie sztuki Stefana Żeromskiego – to najnowsza propozycja kieleckiej sceny dramatycznej. Premiera spektaklu odbędzie się w piątek, 30 grudnia, o godz. 19.00, w tymczasowej siedzibie Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach.
Po dramat napisany w 1924 roku sięgnął Michał Kotański, dyrektor kieleckiej sceny. Swój wybór tłumaczy ponadczasowością dzieł twórcy „Syzyfowych prac”.
– Żeromski od ponad 100 lat mebluje naszą wyobraźnię w różny sposób i nadal jest istotnym pisarzem. Chcieliśmy sprawdzić, na ile to, co on mówił, i to, co proponował te sto lat temu jest nadal aktualne i na ile nami dziś kieruje, w naszym społecznym życiu – powiedział.
Reżyser przyznał, że pytania zadane sto lat temu, kilka lat po tym, jak Polska odzyskała niepodległość, są nadal ważne.
– To m.in. czym jest edukacja i jak ona powinna wyglądać, kim są ówczesne i dzisiejsze elity, czego od tych elit oczekujemy, i jak one się wobec tych oczekiwań zachowują. Jest też to, co my chcemy z tego tekstu wyciągnąć, bo przez te sto lat cały czas się mówiło o Przełęckim i jego wyborach, a my chcemy się zastanowić, kim w tej sytuacji jest Smugoniowa. Chcemy trochę przesunąć akcenty, bo w tych pytaniach, które zadaje Żeromski, niestety odpowiedzi dawali najczęściej mężczyźni. A w „Przepiórce”, jak się okazuje, pewne rzeczy zauważa tylko Smugoniowa – podkreślił.
Paweł Sablik, który wraz z Krystyną Duniec opracował dramat Stefana Żeromskiego przyznał, że pojawia się feministyczne spojrzenie, ale nie tylko.
– Jest także opowieść o awansie społecznym, o tym jak Dorota Smugoniowa, Smugoń i Przełęcki są w procesie do jakiegoś awansu. Zostało też to, o czym chyba na zawsze będzie ten dramat, czyli opowieść o edukacji – wyjaśnił.
Między innymi dlatego do pracy nad dramatem zostały zaproszone nauczycielki.
– Podczas procesu tworzenia spektaklu wiedzieliśmy, że chcemy konsultować treść „Przepiórki” z kieleckimi nauczycielkami. Były obecne na kilku próbach, rozmawiały z nami. Fragmenty tych dyskusji zobaczymy – zapowiedział Paweł Sablik.
Dramaturg dodał, że zespół proponuje aktualne spojrzenie na dzieło Żeromskiego.
– Odczuliśmy potrzebę spojrzenia na „Uciekła mi przepióreczka” przez to, jak współcześnie byśmy ją sobie przeczytali, a potem wystawili. Podjęliśmy kilka takich decyzji, które też
determinują nie tylko tematykę spektaklu, ale koncept wokół niej, czyli scenografia i kostiumy są w taki sposób wybrane i zrealizowane, aby ten spektakl mógł wyruszyć w podróż po okolicznych, świętokrzyskich miejscowościach – zaznaczył.
Dorotę Smugoniową zagra Ewelina Gronowska, która przyznała, że cieszy się na tę rolę.
– Jest bardzo ciekawe założenie w tym przedstawieniu, że ta Smugoniowa wychodzi z cienia i to nie jest taka dziewczyna, która nie ma nic do powiedzenia i wzdycha do swojego obiektu uczuć, tylko jest to kobieta, która się konfrontuje ze swoim obiektem uczuć, mierzy się z potworem, którego się boi, patrzy mu w oczy. To jest osoba, która działa. To bardzo współczesna kobieta – oceniła.
W głównego bohatera męskiego wcieli się Wojciech Niemczyk. Chwali pracę nad spektaklem.
– Przede wszystkim świetnie się bawię jako aktor, bo rzeczą przyjemną jest powrót do pełnoprawnego dramatu, całkiem nieźle napisanego, pograć sobie z partnerką, partnerem, pobyć na scenie trochę dłużej, nie być tylko podawaczem tekstu, ale też pogrzebać w swoim skarbczyku możliwości aktorskich. Więc to jest chyba największa przyjemność, za którą tęskniłem – mówił.
Na scenie zobaczymy też: Joannę Kasperek, Dawida Żłobińskiego, Andrzeja Platę, Łukasza Pruchniewicza, Jacka Mąkę, Mateusza Bernacika i Bartłomieja Cabaja.
W spektaklu wykorzystano utwór „Uciekła mi przepióreczka w proso” w wykonaniu chóru dziecięcego z Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych im. Ludomira Różyckiego w Kielcach.