Nie wszyscy spędzą Sylwestra w gronie rodziny i znajomych. Wiele osób będzie pełniło służbę i zapewniało bezpieczną zabawę mieszkańcom województwa świętokrzyskiego. W tym gronie są strażacy, którzy są w gotowości, by w razie potrzeby nieść pomoc potrzebującym.
W jednostce ratowniczo-gaśniczej nr 1 w Kielcach służbę o godzinie 8.00 rozpoczęło 20 strażaków. Wszyscy są przygotowani do tego, aby w razie otrzymania zgłoszenia, w ciągu minuty wyjechać do działań.
Mł. bryg. Tomasz Waciński, dowódca zmiany informuje, że ratownicy pełnią 24-godzinny dyżur, co oznacza, że w nocy nie będzie ich w domach.
– Jeżeli o północy nie będziemy na akcji, tylko w jednostce, spotkamy się na świetlicy i tam przywitamy nowy rok. Włączymy telewizję i pooglądamy fajerwerki – mówi.
Jak zauważa, strażacy nie przywitają nowego roku ze znajomymi i rodziną.
– Ta praca ma swoje plusy i minusy. Minusem jest to, że nie ma nas z bliskimi i rodzinami, tylko jesteśmy tutaj. Chociaż specyfika naszej pracy, wspólne działanie, wzajemne zaufanie sprawiają, że też czujemy się jak rodzina – zaznacza.
Średnio strażacy w całym regionie podejmują dziennie około 50 interwencji.