Sprzedaż Polsce przez USA 116 czołgów M1A1 Abrams oraz sprzętu towarzyszącego, w tym mostów szturmowych, wozów zabezpieczenia technicznego i dowodzenia, przewiduje umowa zatwierdzona w środę przez wicepremiera, szefa MON Mariusza Błaszczaka.
„Wzmacniamy pancerną pięść Wojska Polskiego, wzmacniamy polskie siły zbrojne, żeby realnie i skutecznie odstraszyć agresora” – powiedział Błaszczak w środę w 1. Warszawskiej Brygadzie Pancernej w warszawskiej Wesołej, dokąd trafią amerykańskie czołgi. „Jednym z elementów tego wzmacniania jest wyposażanie Wojska Polskiego w sprzęt, który stanowi najlepszy argument w naszej polityce odstraszania. Takim sprzętem są czołgi Ambrams” – dodał.
Szef MON przypomniał, że w czołgi Abrams zostaną uzbrojone także inne jednostki 18. Dywizji Zmechanizowanej, rozlokowane na wschodzie Polski.
Przypomniał podpisaną w ub.r. umowę na 250 czołgów Abrams w najnowszej wersji, które mają zostać dostarczone pod koniec 2024 r. Podkreślił, że pierwsze z używanych Abramsów „już w tym roku będą na wyposażeniu Wojska Polskiego”. Błaszczak zwrócił uwagę, że polscy czołgiści szkolą się obecnie na poligonie w Biedrusku i „będą mogli płynnie przejąć obowiązki” związane z obsługą nowych wozów.
„Negocjujemy umowę, która dotyczy pozyskania przez Wojsko Polskie najnowocześniejszej amunicji w dużych ilościach” – powiedział szef MON. Dodał, że negocjacje dotyczące czołgów i amunicji zostały rozdzielone, by przyspieszyć dostawy czołgów, a „batalion czołgów Abrams będzie już w tym roku na wyposażeniu Wojska Polskiego”.
„Nasza współpraca jest zakreślona w długiej perspektywie” – powiedział szef MON o relacjach z USA, podkreślając, że umowa na czołgi jest jednym z jej elementów. Przypomniał ubiegłoroczną dostawę pierwszej baterii Patriot i zaplanowaną na bieżący rok dostawę wyrzutni artylerii rakietowej HIMARS.
„Nasze partnerstwo nigdy nie był ważniejsze niż w tych blisko 11 miesiącach od brutalnej rosyjskiej inwazji na Ukrainę” – powiedział chargé d’affaires ambasady USA Daniel Lawton. „Polska wykazała wyjątkową mądrość, hojność i siłę, by zwiększyć bezpieczeństwo Ukrainy i wesprzeć ukraińskich uchodźców. Stany Zjednoczone były z wami na każdym etapie. Staliśmy ramię w ramię z naszym zaufanym sojusznikiem, Polską, by zapewnić pomoc wojskową i humanitarną Ukrainie” – mówił zastępca ambasadora.
Dodał, że „kiedy w lutym zeszłego roku prezydent Duda poprosił prezydenta Bidena o pomoc w przyspieszeniu polskiego programu modernizacji obronnej, naszą odpowiedzią było stanowcze +tak+”. Zapewnił, że „zakup przez Polskę dodatkowych 116 czołgów Abrams to nie zwykła sprzedaż, to część przyrzeczenia prezydenta Bidena: Staramy się dostarczyć Polsce jak największe, najbardziej niezawodne zdolności wojskowe w szybkim tempie”.
Lawton powiedział, że „dzięki specjalnym funduszom na zakupy uzbrojenia produkcja czołgów Abrams dla Polski mogła się rozpocząć w sierpniu”. Zaznaczył, że przepisy o dodatkowym wsparciu w związku z wojną w Ukrainie pozwoliły pokryć przez USA część kosztów. „Dzięki tym wysiłkom czołgi zaczną przybywać o Polski już w tym roku” – dodał.
Podziękował Polsce za wysiłek na rzecz zwiększania zdolności NATO. „Wasze przywództwo pomaga podobnie myślącym krajom na całym świecie przeciwstawiać się rosyjskiej agresji. Jesteśmy dumni, że jesteśmy sojusznikiem, na którym można polegać, partnerem i przyjacielem” – oświadczył.
Inspektor Wojsk Lądowych gen. dyw. Maciej Jabłoński zaznaczył, że otrzymywane w pierwszej kolejności czołgi M1A1 – przed dostawami czołgów Abrams w najnowszej wersji – pozwolą nie tylko odbudować potencjał brygad pancernych i zmechanizowanych po przekazaniu czołgów walczącej Ukrainie, ale umożliwią także „radykalne zwiększenie potencjału Wojsk Lądowych”.
„Trzeba zaznaczyć, że te czołgi będą w stuprocentowej sprawności technicznej i stuprocentowej zdolności do podjęcia walki” – podkreślił. Dodał, że wszystkie przejdą „szczegółowy, detaliczny proces weryfikacji technicznej, gdzie platformy są rozbierane; wszystkie elementy, które noszą znamiona zużycia, będą wymieniane na nowe”. „Czołgi przyjdą z zerowym przebiegiem kilometrów i zerowym stopniem zużycia motogodzin poszczególnych podzespołów” – zapowiedział Jabłoński.
„Podobnie jak umowa na pozyskanie 250 czołgów najnowszej generacji w wersji SEPv3, tak ta umowa także opiewa na pozyskanie sprzętu wspierającego. Jednym z nich jest pakiet inżynieryjny, który zapewnia pozyskanie szturmowych mostów towarzyszących i planowane w przyszłości pozyskanie wielozadaniowych maszyn inżynieryjnych, również szturmowych” – powiedział Jabłoński. Dodał, że zapewni to batalionom czołgów Abrams „maksymalne usamodzielnienie, odporność na uderzenie przeciwnika, wysoką manewrowość i przeżywalność”.
Podkreślił znaczenie pakietu logistycznego oraz wyposażenia czołgów i pozostałych wozów w systemy dowodzenia, wsparcia dowodzenia i zarządzania polem walki, które pozwolą na wymianę danych i kreowanie wspólnej świadomości operacyjnej z czołgami SEPv3, zapewnią też interoperacyjność z batalionami amerykańskich czołgów w Europie.
Zwrócił uwagę, że Kongres USA zgodził się na potencjalną sprzedaż Polsce „bardzo dużej ilości amunicji najnowocześniejszej generacji”. Zapowiedział, że w pierwszym etapie zostanie kupiona „skuteczna amunicja stosowana przez brygady amerykańskie”, która jest w składach amerykańskiego wojska – przeciwpancerne pociski podkalibrowe oraz amunicja kumulacyjna odłamkowa. „W drugim etapie zostanie pozyskana najnowocześniejsza amunicja, która jest dopiero produkowana, w tym podkalibrowa przeciwpancerna amunicja programowalna i programowalna amunicja wielozadaniowa” – zapowiedział. Zaznaczył, że taki podział pozwoli zgrać dostawy czołgów i amunicji.
Zauważył, że działająca na poligonie w wielkopolskim Biedrusku Abrams Tank Training Academy wyszkoliła 22 załogi, a umowa przewiduje zwiększenie zespołu instruktorów. „To dzień, który zapoczątkuje pozyskanie potężnego potencjału pancernego w bardzo krótkim czasie, co jest adekwatne do zagrożeń oraz wymagań operacyjnych” – powiedział inspektor największego rodzaju sił zbrojnych.
„M1 Abrams to po prostu najlepszy czołg podstawowy na świecie. A wy jesteście pierwszym sojusznikiem z Abramsem w Europie” – powiedział John Lubas, zastępca dowódcy 101. Dywizji Powietrznodesantowej Wojsk Lądowych USA, która uczestniczy w Atlantic Resolve – operacji wsparcia wschodniej flanki NATO.
Dodał, że czołgi dla Polski „fundamentalnie” różnią się od Abramsów dostarczanych innym krajom i zwiększą zdolności polskiej armii. Jak zauważył, wprowadzenie Abramsów oznacza zmiany w organizacji jednostek pancernych, szkoleniu. „I – co najważniejsze – to, jak walczycie” – dodał.
Zatwierdzona w środę umowa przewiduje dostawę 116 czołgów M1A1 Abrams, które zostaną przystosowane do wymagań polskiego wojska, wraz ze sprzętem towarzyszącym, w tym 12 wozów zabezpieczenia technicznego M88A2 Hercules, ośmiu mostów towarzyszących M1074 Joint Assault Bridge, sześciu wozów dowodzenia M577 i 26 warsztatów NG SECM na podwoziu Humvee, a także pakietów szkoleniowego i logistycznego.
Na początku grudnia podległa Pentagonowi agencja współpracy obronnej(Defense Security Cooperation Agency, DSCA), poinformowała, że Departament Stanu zgodził się sprzedać Polsce w ramach procedury Foreign Military Sales (FMS) 116 czołgów M1A1 Abrams ze sprzętem towarzyszącym, częściami zamiennymi i ponad ćwierć miliona sztuk amunicji, w tym 112 tys. pocisków podkalibrowych z rdzeniem ze zubożonego uranu, 60 tys. pocisków odłamkowo-burzących i 10 tys. kumulacyjnych.
Wcześniej DSCA zgodziła się na sprzedaż Polsce 250 Abramsów w najnowocześniejszej wersji M1A21 SEPv3. Te czołgi Polska zamówiła w kwietniu ub.r. za 4,7 mld dolarów.
W grudniu ub.r. Pentagon przyznał producentowi wozów zabezpieczenia technicznego Hercules kontrakt na pojazdy dla Polski. Mają one trafić do polskich jednostek, które otrzymają czołgi Abrams.