Niecodzienne dźwięki rozbrzmiały w sobotę (7 stycznia) na dworcu autobusowym w Kielcach. „Szczedryk” Mykoły Leontowycza, najbardziej znaną ukraińską pieśń bożonarodzeniową zaprezentowały Chór „Antidotum”, Chór Kameralny „Fermata” oraz uchodźcy z Ukrainy.
Obydwoma chórami kieruje profesor Ewa Robak. Jak tłumaczyła dyrygentka, kielczanie wraz z ukraińskimi przyjaciółmi włączyli się w międzynarodową akcję śpiewania tego utworu w miejscach publicznych.
– To już taka tradycja. „Szczedryk” śpiewany jest w różnych miejscach świata, na dworcach autobusowych, kolejowych czy lotniskach. My również postanowiliśmy, że zaśpiewamy tę ukraińską kolędę. Mamy piękny dworzec autobusowy, więc dlaczego mielibyśmy z tego nie skorzystać – tłumaczyła Ewa Robak.
Renata Maciejewska z Chóru „Antidotum” oraz Agnieszka Majcher z Chóru Kameralnego „Fermata” podkreślały, że „Szczedryk” to piękny i porywający utwór.
– To nie jest trudna kolęda, ale wymaga skupienia. To przepiękna melodia, która budzi wiele skojarzeń zarówno z kulturą wschodnią, jak i również z kulturą zachodnią, bo została przez nią zapożyczona – mówiły chórzystki.
Bardzo wzruszona podczas występu była Natalia Kozyr, która do Polski przyjechała 6 lat temu z Ukrainy.
– To bardzo miła akcja. Jestem wdzięczna tym wszystkim, którzy ją zorganizowali. Jak słuchałam tej kolędy, to aż mi ciarki po ciele chodziły, a oczy zwilgotniały. To bardzo głęboka muzyka i porusza każdą strunę duszy. Bardzo jestem zadowolona z Polski. To kraj podobny do naszego. Mamy podobną kulturę, kuchnię i tradycje. My jesteśmy Słowianami, a Słowianie zawsze są mili – stwierdziła Natalia Kozyr.
„Szczedryk” jest najbardziej znaną ukraińską pieśnią bożonarodzeniową. Jej wykonanie w amerykańskim Carnegie Hall w 1922 roku zachwyciło publiczność i sprawiło, że doczekała się ona angielskiej wersji i znana jest na całym świecie jako „Carol of the Bells”.