Około tony karmy dla ptaków zużywa każdego roku nadleśnictwo w Koninie. Leśnicy nie dokarmiają innych zwierząt i o to samo apelują do mieszkańców regionu.
– Zwierzęta muszą sobie radzić same, w trudniejszych warunkach leśnicy pomagają tylko ptakom, a pozostałe zwierzęta dokarmiają myśliwi – mówi rzecznik konińskiego nadleśnictwa. Grzegorz Bąk zaznacza, że nieodpowiednie dokarmianie przynieść może więcej szkody, niż pożytku.
– W lesie nie dokarmiamy, od tego są myśliwi, którzy wiedzą jakie mają zwierzęta w danym miejscu, czym dokarmiać, mają sprawdzonych dostawców. Jeżeli chcemy jakoś pomóc, to skontaktujmy się z najbliższym kołem łowieckim, ale nie na własną rękę, bo mieliśmy takie przypadki, że ktoś wyrzucał chleb do lasu, gdy chlebem nie dokarmiamy nigdy zwierząt, nie karmimy ptaków, nie używamy żadnych produktów, które zawierają sól. Dla zwierząt sól jest zabójcza. Wiem, że każdy chce pomóc, ale przy takiej pogodzie jak dzisiaj, gdy jest na plusie – nie ma sensu dokarmiać zwierząt, my nawet wtedy nie dokarmiamy ptaków, bo ptaki jak i pozostałe zwierzęta muszą sobie radzić same. Zwierzęta dokarmiamy, gdy jest gruba pokrywa śnieżna lub duży mróz, bo wtedy mają problemy ze zdobyciem pożywienia – tłumaczy Grzegorz Bąk, podkreślając, że w czasie dużych chłodów, ważniejsza – szczególnie dla ptaków żyjących w mieście – jest woda, bo o nią trudniej.
Pamiętajmy, że bez pożywienia da się przeżyć dłużej, niż bez picia, dlatego zadbać warto, by obok karmnika była miska z niezamarzniętą wodą – mówi koniński leśnik.