„Widzę dalszy sens pracy z reprezentacją, ale też wiele do poprawy. Zrobiliśmy masę kroków do przodu. Nasza młodzieżówka awansowała po 21 latach do finałów MŚ. Postęp jest, ale potrzeba czasu. Nie wiem, czy go dostanę” – powiedział selekcjoner piłkarzy ręcznych Patryk Rombel.
„Nie jestem zaskoczony dobrą postawą naszego zespołu. Na dobrym poziomie potrafimy grać co najmniej od dwóch lat, czyli mistrzostw świata w Egipcie. Tego obrazu w mojej głowie nie zmienią mecze ze Słowenią i Arabią Saudyjską. Niestety. w kluczowych momentach nie potrafimy przełamać takich zespołów jak Hiszpania” – ocenił selekcjoner biało-czerwonych.
Szkoleniowiec jest przekonany, że jego zespół w końcu zacznie wygrywać. Zespół jednak potrzebuje więcej zawodników, którzy są w stanie brać ciężar gry na siebie.
Reprezentacji Polski w mistrzostwach świata pozostały do rozegrania dwa spotkania, z Czarnogórą i Iranem.
„Chcemy zagrać o milsze wspomnienia, ale przede wszystkim o wyższe miejsce. W dalszym ciągu mamy realne szanse na 13. pozycję. Chcemy pożegnać się z podniesioną głową. Chcemy wygrać te spotkania. Mamy wszelkie dane, aby tak myśleć. I tak do tego pochodzić. Dziękujemy kibicom, że są z nami do końca” – dodał.
Z drugiej strony polski zespół ma świadomość, że walka o kwalifikacje olimpijskie nie jest już realna.
„Czarnogóra w ostatnich latach zrobiła postęp. Regularnie gra na imprezach mistrzowskich. Na ostatnim Euro znalazła się przed nami (11. miejsce – PAP). Ma kilku bardzo dobrych zawodników, ale też podobne problemy, tzn. nie ma balansu pomiędzy pierwszą a drugą siódemką. Nie ma też dużej liczby jakościowych graczy” – ocenił.
Rombel wymienił kilku piłkarzy z ekipy rywala, na których trzeba bacznie zwrócić uwagę. W pierwszej kolejności zwrócił uwagę na klubowego kolegę Adama Morawskiego, również bramkarza Nebojsę Simica.
„On bardzo wybija się ponad przeciętność. Od początku sezonu robi różnicę w Melsungen. Mam nadzieję, że nie będzie miał z nami +dnia konia+, jak to zrobił Hiszpan Perez de Vargas” – zauważył.
Szkoleniowiec wymienił także rozgrywających Branko Vujovica, który jest w czołowej trójce najskuteczniejszych graczy turnieju, oraz Bozo Andjelica. „Pierwszy to ogromny talent. On długo grał w Kielcach, a teraz zbiera doświadczenia w Bundeslidze. Myślę, że to TOP 10 jeśli chodzi o swoją pozycję na świecie. Niedługo powinien być TOP 5, a może nawet i wyżej. To zawodnik kompletny. Drugi to mózg drużyny” – wyjaśnił.
Na ten moment nic nie wskazuje, że kontuzje wykluczą z gry kogoś z polskiej drużyny.
Rombel, którego ostatnio chwalił były selekcjoner biało-czerwonych Talant Dujszebajew, podtrzymuje wolę współpracy z kadrą. Nie wie jednak, czy dostanie na to czas.