Rada miasta odrzuciła w czwartek (19 stycznia) dwa projekty uchwał dotyczące sprzedaży działek położonych przy ul. Klonowej w Kielcach. Zdaniem części rajców – zbycie nieruchomości z przeznaczenie na zabudowę wielomieszkaniową może doprowadzić do zwiększenia problemów komunikacyjnych w tej części miasta. Ponadto działania ratusza są oceniane także jako poszukiwanie pieniędzy, które są wykorzystywane tylko na bieżące wydatki, a nie na rozwój miasta.
Zgodnie z intencją władz Kielc, sprzedaż gruntów miała posłużyć pozyskaniu dodatkowych pieniędzy potrzebnych do realizacji budżetu miasta.
Stanowczy sprzeciw w tej sprawie wyraził Piotr Kisiel z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Radny jest zdania, że miasto nieumiejętnie dysponuje majątkiem kielczan.
– Jeśli już chcemy sprzedać grunty przy ul. Klonowej, to z pozyskanych w taki sposób środków zagospodarujmy tereny przy Zalewie Kieleckim. Od wielu lat funkcja społeczna i rekreacyjna tego miejsca nie jest realizowana, a dobrze, aby miasto wykorzystało potencjał tego obszaru – zauważa.
Piotr Kisiel zwraca też uwagę, że sprzedawanie kolejnych nieruchomości przy ul. Klonowej z przeznaczeniem pod zabudowę wielorodzinną jest działaniem krótkowzrocznym.
– Do tej pory w rejonie ul. Klonowej powstało wiele inwestycji deweloperskich. Zwiększanie się liczby osób kupujących mieszkania w budynkach na tym terenie doprowadzi do poważnych problemów komunikacyjnych. Utrudnienia będą polegały głównie na braku miejsc parkingowych, co więcej w godzinach porannych oraz popołudniowych wjazd i wyjazd z obiektów mieszkalnych wzdłuż tej ulicy będzie jeszcze bardziej utrudniony. Droga ta nie została zaprojektowana do obsługi tak dużego natężenia ruchu pojazdów. Już teraz widać, że po obu stronach ul. Klonowej powstała ścisła zabudowa. Obecnie nie ma nawet możliwości, by wygospodarować grunt pod budowę drugiego pasa jezdni. Jestem zdania, że powinniśmy powiedzieć stop dla dalszej zabudowy tej części miasta. Znajdujące się tam wolne tereny można zagospodarować pod np. funkcję rekreacyjną lub inny godny rozważenia pomysł, z którego będą mogli korzystać wszyscy kielczanie – podkreśla Piotr Kisiel.
Obie uchwały wzbudziły także wątpliwości Anny Myślińskiej z klubu Koalicji Obywatelskiej. Radna wskazuje, że temat obu działek z pewnością wróci na jednaj z kolejnych sesji rady miasta.
– To w jaki sposób przedstawiono, gdzie dokładnie te działki się znajdują mogło wprowadzić w błąd cześć radnych. W tej okolicy w ostatnich latach powstała zwarta zabudowa. Ich wykorzystanie w innym celu będzie trudne. Jednak informacje na ten temat przekazano radnym po zakończeniu głosowania – mówi.
W przypadku pierwszej uchwały 11 osób wyraziło zgodę na sprzedaż nieruchomości. Tyle samo było głosów przeciw. Z kolei pięcioro radnych wstrzymało się od głosu. Po oddaniu głosów, radna Joanna Litwin z klubu Projekt Wspólne Kielce stwierdziła, że zagłosowała źle, ponieważ chciała poprzeć uchwałę. Jednak w opinii radców prawnych reasumpcja głosowania była nieuzasadniona.
W przypadku drugiego projektu uchwały głosy radnych także rozłożyły się po równo – 10 osób było za, a 10 przeciw. Z kolei trzech radnych wstrzymało się od głosu. Tu także zgłoszono dwa błędnie oddane głosy. Dariusz Kisiel był za, a Arkadiusz Ślipikowski przeciw. Jednak i w tym wypadku wynik nie uległ zmianie.