Kilkadziesiąt osób wzięło udział w Rajdzie Weterana Styczniowego. Uczestnicy wyruszyli sprzed Muzeum Regionalnego w Pińczowie i udali się do Grochowisk, gdzie doszło do jednej z najkrwawszych bitew powstańców z wojskami carskimi. W walkach po obu stronach zginęło 300 żołnierzy.
Major Stanisław Kasza, rzecznik prasowy Wojskowego Centrum Rekrutacji w Busku-Zdroju przypomina, że w Grochowiskach znajduje się mogiła powstańców, którzy zapłacili najwyższą cenę – oddali życie za wolność Ojczyzny.
– Zachowały się tam dwie mogiły poległych powstańców. W tych miejscach składamy kwiaty i zapalamy znicze – zaznaczył.
Jak informuje Justyna Dziadek, dyrektor Muzeum Regionalnego w Pińczowie, w ten sposób placówka chce uczcić rocznicę powstania.
– Bardzo nas cieszy, że młodzi ludzie zechcieli uczestniczyć w tym wydarzeniu. Zależy nam na tym, aby kształtować wśród nich postawy patriotyczne. W szkole uczą się o wydarzeniach ważnych w historii Polski, a my chcemy propagować to co jest najważniejsze w naszym regionie, na Ponidziu i przypominać im o tych ważnych wydarzeniach, które właśnie tutaj miały miejsce – podkreśliła.
Uczestnicy mają do pokonania około 8-kilometrową trasę. W rozmowie z Radiem Kielce podkreślali, że pamięć o wydarzeniach historycznych jest najważniejsza.
– To ważne wydarzenie z dziejów Pińczowa, którego jesteśmy częścią. Idziemy śladem ludzi, którzy musieli walczyć o Ojczyznę, która była pod zaborami – mówili.
Dla uczestników rajdu przygotowano kocioł grochówki.
Rajd to jedno z trzech wydarzeń, które ma uczcić przypadającą w tym roku 160. rocznicy Powstania Styczniowego. 18 marca po kilkuletniej przerwie na pola w Grochowiskach powróci inscenizacja zwycięskiej dla Polaków i najkrwawszej bitwy Powstania Styczniowego. Grupy rekonstrukcyjne przedstawią sceny batalistyczne.
Z kolei na 10 marca zaplanowana została konferencja naukowa z udziałem historyków, profesorów i wykładowców z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach m.in. prof. dr hab. Adama Massalskiego, prof. dr hab. Wiesława Cabana czy Lidię Michalską-Bracha.