Park Etnograficzny w Tokarni stał się miejscem sesji zdjęciowej światowej, ekskluzywnej marki modowej. Efekty można zobaczyć w styczniowo-lutowym wydaniu magazynu Vogue.
Jak wyjaśnia Katarzyna Korus, zastępca kierownika Parku Etnograficznego w Tokarni, przedstawiciele wydawnictwa byli zainteresowani konkretnymi eksponatami.
– Osoba z redakcji nakierowała nas na szukanie im obiektów pod kątem kolorowych ścian, makatek, dywanów. Wysłaliśmy poglądowe fotografie, które im się spodobały, ale kiedy ekipa przyjechała na miejsce, zarządziła coś całkowicie innego. Zdjęli wszystkie dekoracje, wszystkie obrazki, pościągali wszystko ze ścian i na takim surowym tle robili zdjęcia. Nawet zapytałam panią wprost, czy nie łatwiej byłoby zrobić taką sesję w studiu, ale stwierdziła, że to są kolory, struktury, faktury nie do odtworzenia – wyjaśnia.
Dodatkowo fotografka często posługiwała się starym aparatem analogowym. Katarzyna Korus dodaje, że ekipa była zainteresowania wieloma miejscami i obiektami.
– Ale niestety nie było dużo czasu, więc ograniczono się do wybranych lokalizacji. Zdjęcia były robione na dziedzińcu przed kościołem z Rogowa, w dworze z Suchedniowa, gdzie w jadalni jest wspaniały piec, z pięknymi kaflami, który spodobał się ekipie oraz w pokoju dziecięcym. Sesje odbywały się też w domu ze Skorzowa oraz w organistówce z Bielin – wymienia.
Zastępca kierownika skansenu zaznacza, że wrażenie zrobiły także zwierzęta.
– Jedna z modelek o orientalnej, dalekowschodniej urodzie pozowała z naszym konikiem polskim, na polu w sektorze nadwiślańskim – wspomina.
Nad przebiegiem sesji czuwało prawie 50 osób, specjalistów od makijażu i fryzur, stylistów.
– Były też osoby odpowiedzialne za transport ubrań, ponieważ to ubrania pełniły rolę główną oraz dodatki do nich: buty, rękawiczki, kołnierze, toczki, korale. Wszystko jest od marki Gucci – wymienia.
Modę prezentowało osiem modelek i jeden model.
– Bardzo młode osoby, które są debiutantami. Nawet magazyn jest zatytułowany „Vogue Polska Debiuty” – mówi Katarzyna Korus i dodaje, że modelki miały bardzo trudne zadanie.
– Było bardzo zimno, więc w przerwach okrywały się termicznymi kocami ratunkowymi.
Sesja trwała cały dzień. Nad jej przebiegiem czuwali także pracownicy skansenu, którzy dbali o to, by nie zostały uszkodzone eksponaty. Katarzyna Korus wyjaśnia, że międzynarodowa ekipa pracująca nad sesją zdjęciową dobrze się czuła w Parku Etnograficznym w Tokarni. Dla pracowników skansenu to także było ciekawe doświadczenie.
– Na co dzień spotykamy się z folklorem, a tu wysoka półka modowa. Czegoś takiego jeszcze nie było – podkreśla.
Sesja odbyła się 22 listopada ubiegłego roku.