Piłkarze ręczni Industrii Kielce wracają do ligowej rywalizacji. Po blisko dwumiesięcznej przerwie spowodowanej turniejem finałowym mistrzostw świata rozegrana zostanie 14. kolejka PGNIG Superligi. Podopieczni trenera Tałanta Dujszebajewa w piątek (3 lutego) na inaugurację tej serii gier zmierzą się w Piotrkowie Trybunalskim z miejscowym Piotrkowianinem. Spotkanie w hali Relax rozpocznie się o godzi. 19.00.
„Murowanym” faworytem są kielczanie. Industria jest wiceliderem i ma 36 punktów. Piotrkowianin jest na drugim biegunie tabeli – przedostatnie 13. miejsce i strata aż 27 punktów do piątkowego rywala.
– Jesteśmy w zupełnie innej sytuacji niż przeciwnik. Bardzo długo nie byliśmy razem. Zespół dopiero zbiera się po mundialu. Natomiast Piotrkowianin miał tylko jednego kadrowicza, a więc cały styczeń normalnie trenował i rozgrywał sparingi. Są w swoim rytmie, a teraz będą mocno walczyć, bo chcą utrzymać się w lidze. Grają u siebie, na specyficznymi terenie. Musimy postawić mocną obronę. Wiemy, że może nam brakować rytmu, timingu, zgrania. Musimy przypomnieć sobie pewne rzeczy, ale potrzeba czasu, kilku treningów. To wróci i niebawem wszystko będzie na wysokim poziomie – powiedział drugi trener kieleckiego zespołu Krzysztof Lijewski.
– Piotrków to jest trudny teren i specyficzna hala. Gospodarze na pewno grają poniżej oczekiwań. W ubiegłym sezonie wyglądało to znacznie lepiej, ale teraz mają bardzo młody zespół. My musimy utrzymać pełną koncentrację przez cały mecz – podkreślił rozgrywający Industri Szymon Sićko.
W kieleckim zespole na pewno nie wystąpi Michał Olejniczak, który z mistrzostw świata wrócił z urazem kolana. Oszczędzani będą również zawodnicy, którzy na mundialu grali najwięcej i najdłużej. Natomiast do gry najbardziej „palą się” Szwed Elliot Stenmalm i Białorusin Arciom Karaliok, których na mistrzostwach w Polsce i Szwecji zabrakło.