Korona Kielce pokonała Cracovię 2:1 w 19. kolejce PKO BP Ekstraklasy.
Gole dla żółto-czerwonych zdobywali Piotr Malarczyk (31′) i Jakub Łukowski (56′ k.). Dla gości trafił Karol Knap (66′ k.). Kielczanie wygrali na swoim stadionie po raz pierwszy od prawie 200 dni.
Zadowolony zwłaszcza z dużej intensywności gry swoich podopiecznych był szkoleniowiec kielczan.
– Oglądaliśmy drużynę, która biegała i bardzo dobrze grała w piłkę. Stworzyliśmy dużo sytuacji i powinniśmy ten mecz „zamknąć” już wcześniej. W końcówce było trochę zbyt nerwowo. Na przestrzeni całego pojedynku było widać wielkie koroniarskie serce. Teraz świętujemy, ale już za chwilę skupiamy się na kolejnym spotkaniu. Podziękowania dla kibiców, którzy mimo niesprzyjającej aury licznie stawili się na Suzuki Arenie – powiedział Kamil Kuzera, trener Korony Kielce.
W minorowym nastroju po porażce był trener gości, który stwierdził, że jego podopieczni dali się „wciągnąć” w grę Korony.
– Czeka nas smutny powrót do Krakowa. Zagraliśmy słabo. Daliśmy się sprowokować Koronie do gry którą lubi, czyli dość ostrej i fizycznej. Mieliśmy zagrać inaczej, ale wymknęło się to spod kontroli. Był moment po bramce na 1:2, w którym wydawało się, że uda nam się złapać kielczan, ale nasza siła w ataku była znikoma. Jeśli już były sytuacje, to ich nie wykorzystaliśmy. Gratulacje dla Korony, bo w ich sytuacji jest to ważne zwycięstwo. Można powiedzieć, że wyszarpali nam je z gardła. Musimy szybko przemyśleć ten mecz, aby z Legią takie błędy się nie zdarzały – skomentował spotkanie Jacek Zieliński, szkoleniowiec Cracovii.
– Te trzy punkty są dla nas bardzo ważne. Kamień spadł nam z serca. Uważam, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Było jeszcze kilka sytuacji, które mogliśmy zamienić na gole. Cieszymy się, że te dwie bramki dały zwycięstwo. Taki mecz podbuduje trochę morale. Nie składamy broni. Chcemy jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie – podsumował mecz Jakub Łukowski
– Byliśmy agresywni graliśmy, dobrze operowaliśmy na skrzydłach. To wszystko w połączeniu z duża agresją było kluczem do zwycięstwa. Uważam, że wcześniej już mogliśmy „zakończyć” ten mecz. Zdajemy sobie sprawę ,w jakiej jesteśmy sytuacji. Musimy sami sobie pomóc. Ta wygrana da nam pozytywnego kopa i głębszy oddech. Wiemy, jaka jest sytuacja w tabeli, więc na pewno nie „odlecimy” – powiedział Piotr Malarczyk,
Kolejne spotkanie Korona rozegra w sobotę (11 lutego). W 20. kolejce kielczanie zmierzą się na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Ten mecz rozpocznie się godz. 15.00.