Bartosz Śpiączka, do niedawna podstawowy napastnik Korony, nie znalazł się w kadrze na bardzo ważne spotkanie z Lechią Gdańsk.
Wszystko wskazuje na konflikt pomiędzy 31-letnim piłkarzem, a sztabem szkoleniowym kieleckiego zespołu.
– Bartek ma kilka dni, aby przemyśleć pewne rzeczy – powiedział na pomeczowej konferencji trener „żółto-czerwonych” Kamil Kuzera.
Korona wygrała w 21. kolejce PKO BP Ekstraklasy z Lechią 1:0 i zrobiła kolejny krok w kierunku wydostania się ze strefy spadkowej. Bartosz Śpiączka, który w poprzednich konfrontacjach był jedynie zmiennikiem Jewgienija Szykawki, tym razem nawet nie znalazł się w meczowej dwudziestce.
– Bartek dostał od nas kilka dni wolnego. Ma czas, aby przemyśleć pewne rzeczy. W poniedziałek rano jesteśmy umówieni na rozmowę i zobaczymy co będzie dalej. Chciałbym teraz uciąć wszelkie spekulacje. Daliśmy sobie chwilę czasu, aby wszystko poukładać. W poniedziałek będziemy znali więcej szczegółów dotyczących tej sytuacji – wyjaśniał Kamil Kuzera.
Na pytanie o możliwe odejście wychowanka Sokoła Rakoniewice z kieleckiego klubu jeszcze w zimowym oknie transferowym, szkoleniowiec Korony odpowiedział „pomidor”.
Bartosz Śpiączka strzelił w tym sezonie cztery gole, ale ostatni raz do siatki trafił 27 sierpnia, kiedy w Radomiu pokonał bramkarza Radomiaka.