Od 24 lutego ubiegłego roku do regionu świętokrzyskiego przyjechało ponad 40 tys. ukraińskich uchodźców.
– Pomagamy Ukrainie nie dlatego, że musimy, tylko że chcemy, oni walczą za nas i całą Europę – powiedział wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz.
Największa fala uchodźców przybyła do województwa w połowie marca ubiegłego roku.
– Nasze zaplecze hotelowa, motelowe i hostelowe było wypełnione może nie po brzegi, ale zaczęliśmy sięgać po rezerwy. Były nimi na początku hale sportowe – mówił Koniusz.
Uruchomiono dwie takie hale, jedną w Kielcach, a drugą w Chęcinach. Kolejnym etapem było zaangażowanie ochotniczych straży pożarnych.
– Trzeba przyznać, ze prezesi OSP stanęli na wysokości zadania. Praktycznie z dnia na dzień zabezpieczyli nam kilkaset dodatkowych miejsc, z perspektywą rozwinięcia do kilkunastu tysięcy. Oczywiście, nie ma co porównywać hotelu do remizy OSP, ale wtedy nie wiedzieliśmy, czy ta fala uchodźców nie będzie jeszcze wzrastać – powiedział Koniusz.
W szczytowym momencie w świętokrzyskich hotelach przebywało około 4 tys. uchodźców z Ukrainy. W tej chwili jest ich około 800. Kolejnych 150 nadal mieszka w strażackich remizach, a 8-9 tys. Ukraińców nadal przebywa w domach mieszkańców regionu.
– Ale przecież w dalszym ciągu są rodziny, które goszczą osoby z Ukrainy i nie chcą żadnego wsparcia. To może być przynajmniej kolejnych kilkanaście tysięcy osób – zaznaczył wojewoda.
Przypomniał, że region świętokrzyski koordynował opiekę nad chorymi onkologicznie ukraińskimi dziećmi. W ośrodku w Bocheńcu chore dzieci przechodziły badania lekarskie i później trafiały do ośrodków onkologicznych w Polsce i na całym świecie. Według szacunków służb wojewody przez Bocheniec przewinęło się około tysiąca ukraińskich dzieci.
Świętokrzyski Urząd Wojewódzki w Kielcach na pomoc dla uchodźców z Ukrainy wydał do tej pory 116 mln zł. 75 proc. tej kwoty poszło na dodatek 40 zł płacony hotelarzom i rodzinom, które przyjęły pod swój dach uchodźców.
– Państwo otworzyło dla obywateli Ukrainy wszystko co mogło – rynek pracy, służbę zdrowia, szkoły. Dobrodziejstwo z jakim świat się nie spotkał. Spotykam się z opiniami – po co było dawać to czy tamto. Po to, żeby ci ludzie mieli poczucie, że są w cywilizowanym kraju – powiedział Koniusz, który był pod ogromnym wrażeniem postawy mieszkańców województwa świętokrzyskiego i pozostałych regionów w kraju, wobec przybyszów z Ukrainy. – Nie stworzyliśmy żadnych obozów przejściowych, czy obozów uchodźców, tylko dlatego, że Polacy otworzyli swoje domy dla obywateli Ukrainy. To nie jest tak, że zapomnieliśmy o naszej trudnej historii polsko-ukraińskiej. Obie strony o tym pamiętają. Z jakiegoś powodu nowa historia wymazała tę starą i budujemy na nowo nasze relacje. Oczywiście, musimy zrobić przegląd tego, co było wcześniej, ale na to jeszcze przyjdzie czas. Ale teraz najważniejsze jest to, że Ukraina cały czas walczy – powiedział Koniusz.
Dodał, że nasz wschodni sąsiad walczy także za nas i za Europę.
– Chociaż nie wszyscy w Europie w to wierzą. Niektórzy uważają, że to jest jakiś lokalny konflikt. Putin odbierze co swoje i będzie spokój. Tak liderzy europejscy myślą. Ich osią patrzenia jest postać z boku i ewentualnie ruszyć po kontrakty na odbudowę. Rozumiem, że chcą rozwijać gospodarki swoich krajów, ale to myślenie płytkie i bardzo egoistyczne – zaznaczył wojewoda. – Podjęliśmy olbrzymią kampanię polityczną na świecie. Przekonaliśmy nie tylko do racji Ukrainy, ale i do swojego stanowiska, jak się zachowywać wobec Rosji i Białorusi. Wielu z tych, którzy nonszalancko twierdzili, że kraje Unii Europejskiej są bezpieczne i co nam może grozić, teraz przejrzało na oczy – powiedział Koniusz.
Dodał, że patrząc na aktualną sytuację na froncie, musimy być przygotowani na długofalową pomoc dla Ukrainy.
– Dzieliliśmy się z nimi naszym ciepłem domowym i nadal będziemy do robić. Nie dlatego, że musimy, tylko że chcemy. Owszem, jesteśmy zmęczeni. Ale wyobraźmy sobie, jak Ukraina jest zmęczona. To jest naprawdę walka Dawida z Goliatem. Biblijny Dawid wygrał. Mam nadzieję, że tak będzie i w tym przypadku – podkreślił.