Dyrektor sportowy Korony Kielce Paweł Golański, mimo zamknięcia zimowego okna transferowego, nie wyklucza kolejnych wzmocnień zespołu walczącego o utrzymanie się w PKO BP Ekstraklasie.
Z kadry jaką dysponuje zadowolony jest co prawda trener Kamil Kuzera, ale on także nie zamyka się na ewentualne posiłki.
– Na dziś jestem zadowolony z tej kadry, którą mam. Chyba żeby się wydarzyło coś naprawdę nieprzewidzianego, to będziemy musieli podejmować decyzje. Powiedzmy, że mamy tydzień, może dwa. na to, żeby coś jeszcze ewentualnie dorzucić. Ta liga dosyć szybko biegnie do przodu i późniejsze ruchy mogą się okazać zbyteczne lub po prostu zbyt późno realizowane. Powtórzę, nie zamykamy się przed takim rozwiązaniem – stwierdził 39–letni szkoleniowiec.
Wypożyczonego do Wisły Płock Bartosza Śpiączkę zastąpił, sprowadzony na podobnych warunkach z Pogoni Szczecin, Kacper Kostorz. 23–letni napastnik strzelił nawet gola w przegranym meczu z Wartą Poznań. Z kieleckim klubem pożegna się najprawdopodobniej Saša Balić i szeregi obronne powinny zostać uzupełnione.
Ostatnie starcie w Grodzisku Wielkopolskim pokazało także, że w Koronie brakuje solidnego, typowego defensywnego pomocnika. Proste błędy popełnia Adam Deja, Marcin Szpakowski wiosną także nie prezentuje się najlepiej, a wystawienie na tej pozycji Dalibora Takaća nie było do końca dobrym pomysłem. Na szczęście po kartkowej pauzie wróci Kyryło Petrow.
Paweł Golański nie ma jednak łatwego zadania, gdyż po zamknięciu zimowego okna transferowego, w grę wchodzą jedynie wolni zawodnicy. Jest ich na rynku niewielu, a w tej grupie trudno znaleźć wartościowego piłkarza.