Zamknięcia szkoły chciały władze gminy Łączna, które od miesięcy były głuche na protesty mieszkańców w tej sprawie – informuje TVP3 Kielce. Nie zgodził się na to kurator oświaty. Uchwałę dotyczącą placówki uchylił też wojewoda. Ostatecznie: nie będzie likwidacji Szkoły Podstawowej w Zaleziance.
Awantura wokół Szkoły Podstawowej w Zaleziance trwa od jesieni ubiegłego roku. Wówczas stowarzyszenie, które prowadziło placówkę, nie dopełniło wszystkich formalności. Proceduralne potknięcie natychmiast wykorzystał samorząd. Szkoła nie dostała dotacji, a władze gminy robiły wszystko, by ją ostatecznie zlikwidować.
– Fakt niezłożenia w terminie przez stowarzyszenie wniosku o dotację został przeze mnie wykorzystany. Oczywiście do tego, żeby rozpocząć procedurę, która będzie służyła w konsekwencji do likwidacji tej szkoły – mówił wówczas wprost Romuald Kowaliński, wójt gminy Łączna.
Po uchwałach podjętych przez radę gminy wydawało się, że mieszkańcy są na straconej pozycji, a szkoła zostanie zlikwidowana. Ostatecznie kuratorium stanęło po stronie rodziców i nie zgodziło się, by placówka zniknęła z oświatowej mapy regionu.
– Szkoła nie może być zlikwidowana. Wójt może się odwołać do Ministerstwa Edukacji Narodowej – powiedział Kazimierz Mądzik, świętokrzyski kurator oświaty.
Z kolei wojewoda świętokrzyski unieważnił uchwałę rady gminy dotyczącą ponownego przejęcia szkoły przez samorząd. Taki akt prawny dawał władzom gminy możliwość likwidacji jednostki.
– Z przyczyn formalnych została anulowana i to implikuje kolejne rozstrzygnięcia, potencjalnie dotyczące drugiej z uchwał – o zamiarze likwidacji szkoły. To są dwutorowe rzeczy – mówi Zbigniew Koniusz, wojewoda świętokrzyski.
Wójt gmin Łączna ma prawo odwołać się zarówno od decyzji kuratora, jak i wojewody. Romuald Kowaliński stwierdził, że nie będzie kwestionował decyzji kuratorium, złoży za to wniosek o unieważnienie decyzji wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Szkoła w Zaleziance działa od ponad 50 lat. Obecnie uczy się w niej ponad 50 dzieci.