Piotr Malarczyk strzelił gola na wagę zwycięstwa Korony 1:0 w meczu 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Wisłą Płock. To drugie trafienie 31–letniego stopera w tym sezonie i trzynaste w elicie. Poprzednie, wychowanek kieleckiego klubu, zaliczył 6 lutego w spotkaniu z Cracovią, które „żółto–czerwoni” wygrali 2:1.
Trafienie Piotra Malarczyka w meczu z Wisłą Płock było jubileuszowym, 500. golem w PKO BP Ekstraklasie w trwającym sezonie.
– Bardzo się cieszę z tego powodu. Okoliczności zdobycia bramki były takie, a nie inne. Bramkarz popełnił błąd, a ja znalazłem się w odpowiednim miejscu. Mamy swój plan na te stałe fragmenty gry. Może nie do końca był przez nas realizowany, bo nie dochodziliśmy do sytuacji strzelecki. Mieliśmy odrobinę szczęścia, ale myślę, że na nie zapracowaliśmy – uważa popularny „Malar”.
Korona wiosną rozegrała dotychczas trzy mecze przed własną publicznością i wszystkie zakończyła zwycięstwami. Po wygranej z „Nafciarzami”, podopieczni Kamila Kuzery awansowali na 16. miejsce w tabeli. Do będących nad strefą spadkową Górnika Zabrze i Jagiellonii Białystok kielczanie tracą już tylko dwa punkty.
– Zarówno u siebie jak i na wyjazdach staramy się grać na własnych zasadach. Utrzymanie również chcemy wywalczyć na naszych warunkach. Nie chcemy strzelić przypadkowego gola, a później bronić się przez cały mecz, licząc, że przeciwnik nie wykorzysta przewagi. Chcemy narzucać swój styl gry, który myślę, że już widać. Pracujemy nad naszą skutecznością i mam nadzieję, że zaprocentuje to w kolejnych meczach – zakończył Piotr Malarczyk.
W sobotę 11 marca Koronę czeka szczególne spotkanie. Po raz pierwszy w historii kielczanie zmierzą się w ekstraklasie na własnym stadionie z Radomiakiem Radom. Jesienią wygrali na wyjeździe 2:0.