W 25. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce bezbramkowo zremisowała na wyjeździe, ze zdecydowanie wyżej notowaną, Pogonią Szczecin. Gospodarze mieli w całym meczu zdecydowaną przewagę, ale i „żółto–czerwoni” mogli w końcówce przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
– Bardzo się cieszę z tego punktu, bo jest on dla nas bardzo cenny. Jadąc do Szczecina wiedzieliśmy, że zmierzymy się z zespołem dysponującym dużym potencjałem ofensywnym. Nie spodziewałem się jednak, że ten potencjał jest aż tak ogromny. Z tak mocno atakującą drużyną jeszcze nie graliśmy. Udało się jednak dowieźć do końca remis, a były nawet okazje do tego, żebyśmy zdobyli gola. To był najcięższy mecz jaki rozegraliśmy dotychczas w tej rundzie. Dodam jeszcze, że w ekstraklasie zadebiutował nowy zawodnik (red. Jakub Konstantyn) i to także należy zapisać na plus – ocenił trener Korony Kamil Kuzera.
Szkoleniowiec kieleckiego zespołu pomeczową konferencję prasową rozpoczął jednak nietypowo.
– Chciałem podziękować Pogoni, za umożliwienie przeprowadzenia w piątek treningu. Było to dla nas bardzo ważne. Raz jeszcze dziękuję. Słowa podziękowania kieruję także do naszych kibiców. To jest z ich strony poświęcenie. Dwa dni spędzone w drodze, po to, żeby nas wspierać – stwierdził Kamil Kuzera.
W zdecydowanie innym nastroju był szkoleniowiec „Dumy Pomorza” Jens Gustafsson.
– To rozczarowanie, że nie zdobiliśmy kompletu punktów. Zaczęliśmy dość pasywnie. Po kwadransie zdominowaliśmy wydarzenia na boisku i graliśmy tak, jak chcieliśmy. Były szanse po akcjach z ataku pozycyjnych, ale także przy naszych strzałach z dystansu. Dwukrotnie piłka trafiła w poprzeczkę. Korona też w ostatnich minutach miała szansę zdobyć gola, więc cieszymy się też z tego, że bramki nie straciliśmy – ocenił 44–letni Szwed.
– To był dla nas bardzo trudny mecz. W pierwszej połowie przeciwnik nie pozwolił nam być zbyt długo przy piłce. Wszyscy jednak bardzo walczyliśmy, byliśmy drużyną i chcieliśmy do przerwy zachować zerowe konto bramkowe. Druga odsłona była równie ciężka, ale czekaliśmy na swoje szanse. Byliśmy blisko zdobycia nawet kompletu punktów – powiedział obrońca Korony Dominick Zator.
– Wiedzieliśmy, że Pogoń ma wiele jakości i szybkości. Robiliśmy, co mogliśmy, żeby zapobiec utracie bramki. Zabrakło nam trochę przytrzymania piłki i uspokojenia gry. Najważniejsze, że udało nam się zdobyć ten jeden punkt – stwierdził debiutujący w PKO BP Ekstraklasie, 20–letni Jakub Konstantyn.
Za dwa tygodni, po przerwie reprezentacyjnej, Korona Kielce zmierzy się na własnym stadionie z ostatnią w tabeli Miedzią Legnica.