Policja szuka sprawcy śmiertelnego postrzelenia kota na Górkach Wschodnich w Gdańsku. Zwierzę zostało trafione prawdopodobnie z wiatrówki, ponieważ w jego ciele znaleziono śrut. Mieszkańcy są przerażeni i obawiają się, że to dopiero początek działania zwyrodnialca. Wcześnie były przypadki podtruwania zwierząt.
– Kot w sobotę około 17:00 wrócił do domu. W zasadzie przyczołgał się, bo nie mógł chodzić. Miał sparaliżowane tylne łapki i ogon. Pojechaliśmy do weterynarza, a potem do kliniki. Niestety zwierzę nie przeżyło operacji – żali się właścicielka kota.
– W latach ubiegłych znaleziono tu przynęty z trutką, więc to nie jest pierwszy przypadek, że ktoś w ten sposób traktuje zwierzęta. Strzelaniem z wiatrówki jestem przerażona, bo sama pozwalam moim dzieciom wychodzić z psem na spacer. Aż strach pomyśleć, co się stanie, gdy szaleniec postrzeli z wiatrówki dziecko – dodaje mieszkanka wyspy.
POLICJA PROSI O KONTAKT ŚWIADKÓW ZDARZENIA
Sprawą zajmuje się policja. – 19 marca policjanci z komisariatu na Śródmieściu odebrali zgłoszenie, że 18 marca na jednej z ulic Wyspy Sobieszewskiej został zraniony kot, a w trakcie badania zwierzęcia weterynarz w okolicy jego kręgosłupa znalazł śrut. Policjanci przesłuchali zgłaszającego, wykonali oględziny oraz zabezpieczyli truchło kota, które przekazali do dalszych badań weterynaryjnych – informuje podinsp. Magdalena Ciska, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Funkcjonariusze pracują nad tą sprawą, ustalają dokładne okoliczności zdarzenia oraz prowadzą czynności mające na celu ustalenie i zatrzymanie sprawcy tego przestępstwa. W tej sprawie policjanci prowadzą czynności w kierunku popełnienia przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt, za które grozi do pięciu lat pozbawienia wolności – dodaje.
Policja prosi o kontakt ewentualnych świadków zajścia. Informacje można przekazywać anonimowo pod alarmowym numerem 112.