Myszołów, bocian i trzy jeże po rekonwalescencji wśród ludzi zostały w środę (22 marca) wypuszczone na wolność w Mstyczowie w gminie Sędziszów. Wróciły do natury na rozległej polanie nieopodal lasu i zbiornika wodnego za Szkołą Podstawową.
Tadeusz Ptak, który od trzech lat prowadzi azyl dla chorych zwierząt w Złotej informuje, że wracają one na wolność, w miejscu gdzie zostały znalezione i odłowione.
– Jeże trafiły do nas w listopadzie właśnie z gminy Sędziszów. W tamtym okresie powinny już zapaść w sen zimowy, a jednak były wybudzone. W takim przypadku konieczna jest interwencja i pomoc człowieka, żeby zwierzęta nie zamarzły – opisuje.
Oprócz jeży, wolność odzyskał bocian, który ze złamanym skrzydłem znaleziony został na terenie gminy Sędziszów, a także myszołów, który miał problem z nogą. Jak podkreśla właściciel azylu, to ważne, by zwierzęta wróciły przed okresem godowym do swojego naturalnego środowiska.
– Te ptaki będą sobie radziły na wolności. One trafiły do nas jako osobniki dorosłe, potrafiły już polować. Gdyby od małego były w naszym azylu, to musielibyśmy je uczyć polowania – tłumaczy.
W takiej sytuacji ptaki wypuszczane są w dużej wolierze i powoli uczą się dzikiego życia.
Wypuszczenia ptaków i jeży przyglądały się dzieci ze Szkoły Podstawowej w Mstyczowie, które podkreślają, że to dla nich ważne wydarzenie i cieszą się, że mogą pomagać zwierzętom. Tadeusz Ptak zaprezentował dzieciom również sowę, która zrobiła duże wrażenie na młodych miłośnikach przyrody.
– Sowa kręciła głową dookoła i miała jedno ucho do góry a drugie w dół, żeby słyszeć myszy – twierdziła Julia.
Azyl dla zwierząt w Złotej funkcjonuje od trzech lat, zajmuje się udzielaniem pomocy rannym i chorym zwierzętom.