– Poparcie na poziomie 15 procent mamy pewne. Walczymy o 20 procentowy wynik w wyborach parlamentarnych – stwierdził poseł Janusz Korwin-Mikke, podczas spotkania z sympatykami w Kielcach. Parlamentarzysta odwiedził stolicę województwa świętokrzyskiego w ramach akcji „Czwartek z Konfederacją”, zorganizowanej przez lokalne struktury ugrupowania w jednym z lokali gastronomicznych w centrum Kielc.
Janusz Korwin-Mikke ocenił, że Konfederacja po wyborach parlamentarnych nie będzie w stanie stworzyć samodzielnego rządu, dlatego może stworzyć koalicję zarówno z Prawem i Sprawiedliwością, jak i Platformą Obywatelską.
-To dwie partie centrolewicowe, jedna katolicka, a druga ateistyczna. Trudno nam współpracować zarówno z jedną, jak i drugą. Jednak jako realiści wiemy, że po wyborach będziemy języczkiem u wagi, dlatego będziemy musieli współpracować z tą, która zaoferuje nam więcej z naszego programu. Będzie to dla nas trudne, ale co innego możemy zrobić. Największą obawą jest to, że PiS i Lewica zyskają na tyle dużo głosów, że będą mogły stworzyć razem koalicję rządzącą. W takim wypadku zrobią to z całą pewnością. To partie, które mają identyczne programy gospodarcze. PiS cofa nas do czasów PRL, Lewica też, czyli to naturalna koalicja. Dla nas w wyborze pomiędzy Prawem i Sprawiedliwości, a Platformą Obywatelską nie ma mniejszego zła. One nie mają żadnego programu. Celem tych partii jest kraść, być u władzy, a ich program opiera się o badania opinii publicznej i to, co ludzie chcą usłyszeć – dodaje.
Janusz Korwin Mikke stwierdził, że głównym filarem programowym w kampanii wyborczej Konfederacji ma być „powrót do normalności”.
– Żyjemy w chorym świecie. W normalnym świecie człowiek żyje za swoje pieniądze, a nie zamiast pracować zajmuje się myśleniem, jak stworzyć koalicję i okraść innych z pieniędzy. My chcemy wrócić do normalnego świata. Konfederacja nienawidzi socjalizmu – zaznaczył.
Jak podkreślił, mimo, że sam opowiada się za likwidacją programów, takich jak rodzina 500 plus, to twierdzi, że to co już raz zostało dane obywatelom nie powinno zostać odebrane.
Dawid Lewicki, lider Konfederacji w województwie świętokrzyskim, prezes partii Nowa Nadzieja w regionie ocenił, że Konfederacja skupia w sobie środowisko patriotyczne. Jego zdaniem ugrupowanie po jesiennych wyborach parlamentarnych może liczyć na zdobycie kilkudziesięciu mandatów i wprowadzenie do Sejmu 60., a nawet większej liczby posłów.