Bartosz Kwiecień, który w styczniu przeniósł się z pierwszoligowej Resovii Rzeszów do ekstraklasowej Korony Kielce, rozegrał w końcu kilkanaście minut w zespole prowadzonym przez Kamila Kuzerę. 28-latek wszedł na boisko w 80. minucie wygranego 1:0 meczu z Miedzią Legnica.
Nie był to oczywiście debiut wychowanka Juventy Starachowice w „żółto-czerwonych” barwach. Zawodnikiem klubu ze stolicy Świętokrzyskiego Bartosz Kwiecień po raz pierwszy został dziesięć lat temu. W ekstraklasie zadebiutował w kwietniu 2013 roku w przegranym 1:2 spotkaniu w Szczecinie z Pogonią.
Będąc graczem Korony Bartosz Kwiecień był wypożyczany do pierwszoligowych drużyn Górnika Łęczna i Chrobrego Głogów, aż w końcu latem 2017 roku sprzedany do Jagiellonii Białystok. W 2020 roku klub z Podlasia wypożyczył go do Arki Gdynia, a w styczniu 2022 roku piłkarz trafił do Resovii Rzeszów. Po roku został sprowadzony do Kielc.
W trakcie przygotowań do rundy wiosennej Bartosz Kwiecień doznał kontuzji i długo czekał na powrót na boisko.
– Dostałem szansę i mam nadzieję, że ją wykorzystałem. Bardzo chciałbym podziękowań całemu sztabowi medycznemu i trenerowi przygotowania fizycznego Michałowi Dutkiewiczowi. Dodawali mi otuchy, nie zwątpili we mnie i naprawdę poświęcili mi dużo czasu i swojej pracy. Gdyby nie oni, mogło to trwać dłużej – stwierdził starachowiczanin.
Był to dopiero 20. ekstraklasowy występ Bartosz Kwietnia w Koronie Kielce. W Jagiellonii Białystok zaliczył ich 77 i strzelił pięć goli.