Najpierw uciekał autem, a potem piechotą – 34-letni kierowca chciał w ten sposób uniknąć odpowiedzialności za popełnione wykroczenie i przestępstwo. Po tym jak przejechał na czerwonym świetle, postanowił nie zatrzymać się do kontroli drogowej. Jego plany jednak spełzły na niczym i zakończyły się policyjnym radiowozie.
We wtorek (4 kwietnia) po godz. 20.00 policjanci patrolujący kieleckie Herby, na ulicy 1 Maja zwrócili uwagę na volkswagena, którego kierujący przejechał na czerwonym świetle. Gdy funkcjonariusze dali sygnał do zatrzymania, samochód przyspieszył i ich ominął. Po przejechaniu ok. 2 km, kierowca porzucił pojazd i zaczął uciekać pieszo. Został jednak zatrzymany przez policjantów.
Jak się okazało za kierownicą volkswagena siedział 34-letni mieszkaniec gminy Górno. Mężczyzna był trzeźwy, a powodem ucieczki był dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Jak tłumaczył mężczyzna uciekał, bo myślał, że policjanci odpuszczą, jego nadzieje się nie spełniły. 34-latek za swoje zachowanie odpowie przed sądem. Za niezatrzymanie się do kontroli i niestosowanie się do zakazu sądowego może mu grozić kara do pięciu lat pozbawienia wolności.