Pierwsze egzemplarze czołgów K2 wyjechały już na rodzime poligony, a wojsko z niecierpliwością oczekuje kolejnych dostaw tego sprzętu. – Dzięki tym czołgom zapewnimy bezpieczeństwo Polsce – mówi gen. broni Wiesław Kukuła. Dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych zdradza także, kiedy pierwsze bataliony wyposażone w to uzbrojenie osiągną pełną gotowość operacyjną.
Czołg K2, nazywany też Black Panther, jest uznawany za jeden z najnowocześniejszych czołgów podstawowych na świecie. Pierwsze egzemplarze ze 180, jakie Polska ma otrzymać do 2025 roku, trafiły już do 20 Brygady Zmechanizowanej. Żołnierze wdrożyli sprzęt w swojej jednostce, a w marcu na poligonie w Orzyszu ich Czarne Pantery po raz pierwszy otworzyły ogień.
– Był manewr, był ogień i wszystkie pociski w celu – komentował zmagania wojskowych gen. broni Wiesław Kukuła. W rozmowie z „Polską Zbrojną” dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych ocenił, że nowy sprzęt nie tylko zapewni polskim siłom zbrojnym przewagę na polu walki, ale przede wszystkim bezpieczeństwo samym żołnierzom. – Ich przeznaczeniem nie jest bohaterska śmierć, a zwyciężanie – podkreślił.
Docelowo Wojsko Polskie ma dysponować tysiącem egzemplarzy tego uzbrojenia. Co istotne, w przyszłości mają być to czołgi w wersji K2PL, których produkcja ma odbywać się w Polsce. Będzie to możliwe m.in. dzięki konsorcjum, jakie utworzyła Polska Grupa Zbrojeniowa, Wojskowe Zakłady Motoryzacyjne i koreański koncern Hyundai Rotem Company.
Dowódca generalny ocenia, że pierwsze bataliony czołgów K2 w Wojsku Polskim zyskają pełną gotowość operacyjną w ciągu trzech lat.
Więcej na portalu Polska Zbrojna.