Setki miłośników motocykli wzięło udział w uroczystym rozpoczęciu sezonu w Pińczowie. W niedzielę (23 kwietnia) mieszkańcy mieli okazję zobaczyć lśniące i ryczące maszyny, zarówno zabytkowe, jak i współczesne.
Wydarzenie rozpoczęła parada motocykli ulicami miasta. Rafał Czapla, prezes Wolnej Grupy Motocyklowej Ponidzie i organizator wydarzenia mówi, że przyjechało wiele maszyn wyprodukowanych w latach 50. ubiegłego wieku. Natomiast najmłodsze motocykle są z 2020 roku.
– Współczesne to m.in. BMW z 2015 roku, są też AWO Simsony z 1956 roku, czy motocykle budowane od podstaw – wymienia.
Maszyną własnoręcznie wykonaną w 2013 roku przyjechał Robert Jeziorek z Buska-Zdroju.
– To motocykl, trzykołowy Trice. Zbudowany z części samochodowych. Silnik np. ma z Alfa Romeo. Budowałem go rok, praktycznie bez przerwy – podkreśla.
W widowiskowej paradzie wziął także udział Karol Janus. Jest właścicielem motocykla z 2003 roku marki Harley-Davidson Softail.
– Harley długo wyczekiwany, kupiony na aukcji internetowej ok. 3 lata temu. Rok go przebudowywałem. Z oryginalnej maszyny zostały tylko rama, silnik i część zawieszenia. Reszta wszystko niestandardowe i tuningowe – wyjaśnia.
Na zakończenie zlotu odprawiona została msza polowa na terenie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pińczowie. Podczas nabożeństwa zostały poświęcone motocykle.