Strażacy z OSP Sosnówka, w gminie Nowa Słupia, mają nowy samochód gaśniczy. Starali się o niego kilka lat, a przekazanie wozu odbyło się podczas gminnych obchodów Dnia Strażaka w Rudkach.
Samochód dotychczas służył w Państwowej Straży Pożarnej w Chmielniku, został stamtąd pozyskany za 160 tys. zł. Jak mówią strażacy, był im bardzo potrzebny. Prezes OSP Sosnówka Dariusz Szwagierczak przypomina, że do tej pory do dyspozycji był jelcz z 1984 roku.
– To samochód ciężki, ale pozwala także na przejazd całego zespołu ratowniczego. W tym nowym będzie mógł jechać cały skład, czyli czterech ratowników, dowódca i kierowca – wyjaśnia.
Piotr Dąbrowski, prezes OSP Sosnówka, dodaje, że samochód ma zbiornik na wodę o pojemności 2,6 tys. litrów i pojemnik piany o pojemności 200 litrów. Ma także sprzęt potrzebny do działań ratowniczych. Strażacy w przyszłości planują stworzenie jednostki z dwoma pojazdami, to byłby ważny krok do wpisania do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Obecnie w OSP Sosnówka jest 30 druhów, 20 z nich działa czynnie przy wezwaniach.
Samochód dla OSP Sosnówka dostał imię Agata, to wyraz podziękowania poseł Agacie Wojtyszek za pomoc przy zakupie wozu.
– Dla mnie to zaskoczenie i dziękuję strażakom za takie uhonorowanie, ale cieszę się, że udało się spełnić ich marzenie. Rozmowy na ten temat trwały od dawna. W końcu nadszedł dzień, kiedy PSP miała zakupić nowy samochód dla Chmielnika, i pojawiła się możliwość pozyskania pojazdu dla Sosnówki. Wtedy potrzebny był wkład własny, ten zapewniła gmina. Dziękuję wszystkim strażakom, którzy pracują nie tylko przy pożarach, ale także podczas covidu czy fali migracji z Ukrainy – mówi posłanka.
Burmistrz Nowej Słupi Andrzej Gąsior podkreśla, że misja strażaków jest bardzo szlachetna.
– Strażacki mundur budzi szacunek, ale służba wymaga też szkolenia, sprawności i oddania. Kiedy słyszymy syreny alarmowe budzi się w nas trwoga, ale i poczucie bezpieczeństwa, że są ludzie, którzy pospieszą z pomocą. Od czasu utworzenia KSRG pomoc w zapewnianiu bezpieczeństwa na naszym terenie świadczą trzy jednostki z gminy Nowa Słupia, które spełniają warunki stawiane OSP w tym zakresie – dodaje.
Senator Krzysztof Słoń, dziękując strażakom za ich służbę, podkreślał, że dla druhów nie ma ani jednego dnia odpoczynku.
– Cieszę się, że w gminie Nowa Słupia obchodzi się Święto Strażaka, że choć przez jeden dzień pamięta się o tych, którzy niosą pomoc. Oni niosą pomoc każdego dnia. Często trzeba zostawić swoje rodziny i pójść na wezwanie. Za to jestem wam, druhowie, bardzo wdzięczny – mówił.
Wicemarszałek województwa Renata Janik przypomniała, że działalność strażaków jest doceniana i wspierana zarówno przez rząd, jak i przez samorządy. Stąd możliwość doposażania jednostek.
Podczas uroczystości wręczono także medale i odznaczenia za wzorową służbę. Miejsko-gminny komendant OSP w Nowej Słupi Grzegorz Marczewski mówił, że służba nigdy się nie kończy.
– Były i takie sytuacje, kiedy trzeba było wstać od wigilijnego stołu, bo zawyła syrena i trzeba było jechać na akcję. Tym bardziej cieszy nas uznanie ze strony władz, ale i bliskich, bo nasze rodziny wraz z nami angażują się w pomoc. Czekają, wspierają, więc im także jesteśmy wdzięczni – dodał.
Wozy strażackie na terenie gminy Nowa Słupia są systematycznie wymieniane na nowsze, choć są i pojazdy, które budzą sentyment. Jednym z nich jest „babcia”, czyli STAR 25, który służy w OSP w Mirocicach. Nie pełni już funkcji ratowniczych, ale reprezentacyjne.