W 300-tysięcznej armii liczyć się będzie każda jednostka. Budujemy armię zwycięzców i stawiamy na indywidualny rozwój żołnierza, a nie na standaryzację masy. To konieczne, bo nawet najdoskonalszy sprzęt będzie bezużyteczny, jeśli nie będziemy dysponować wojskiem dostatecznie licznym, kompetentnym i przepełnionym wiarą w zwycięstwo – mówi gen. broni Wiesław Kukuła, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych.
Prezydent Andrzej Duda, wręczając Panu nominację na stanowisko dowódcy generalnego rodzajów sił zbrojnych, powiedział, że czeka Pana bardzo trudne zadanie. Ma Pan stworzyć armię na tyle silną, dobrze zorganizowaną i uzbrojoną, by odstraszała każdego potencjalnego agresora. Jak Pan rozumie słowa prezydenta?
Gen. broni Wiesław Kukuła: Pan prezydent – zwierzchnik sił zbrojnych – bardzo precyzyjnie określił swoje oczekiwania. Naszym najważniejszym celem jest takie rozwijanie potencjału Sił Zbrojnych RP i jego wielowymiarowe komunikowanie, by zniechęcić przeciwnika do agresji, by uznał to działanie za pozbawione sensu. Takie trwałe rozstrzygnięcie będzie najwyższą formą zwycięstwa. Jeśli odstraszanie nie osiągnie zakładanego efektu i przeciwnik zdecyduje się na agresję, naszym celem stanie się zwycięska obrona Polski. Mój wysiłek będzie rozwijał już uzyskane efekty. Przyjęta rok temu ustawa o obronie Ojczyzny otwiera nowe możliwości kształtowania potencjału sił zbrojnych. Trwa bezprecedensowa modernizacja Wojska Polskiego. W nasze ręce trafią najlepsze na świecie wyposażenie i środki uzbrojenia. To, co wciąż przed nami, to ukształtowanie nowej kultury organizacyjnej Sił Zbrojnych RP. Zdefiniowanie na nowo naszego systemu wartości i zbudowanie kultury zwyciężania. To ludzie, a nie sprzęt, zwyciężają. W praktyce rozpoczęliśmy proces niezwykle złożonej transformacji Sił Zbrojnych RP, który nazywamy po prostu operacją „Transformacja”.
Cały wywiad dostępny na portali internetowym Polska Zbrojna.