990 osób obejrzało sobotni (13 maja) mecz 28. kolejki III ligi na stadionie przy ul. Koseły w Sandomierzu i zdecydowana większość z nich miała powody do zadowolenia, bo skazywana na pożarcie Wisła zremisowała z faworytem do awansu, Wieczystą Kraków 2:2.
Chętnych do zajęcia miejsc na trybunach stadionu MOSiR było znacznie więcej, ale, niestety, ze względu na ogromne problemy finansowe sandomierskiego klubu, organizatorzy nawet nie starali się o nadanie temu spotkaniu miana imprezy masowej, dlatego też liczba widzów musiała być tak mocno ograniczona.
– Oczywiście, magnesem dla naszych kibiców, oprócz wspierania Wisły, była kadra Wieczystej, w której jest kilku bardzo znanych piłkarzy. Mam nadzieję, że kibice będą z nami do końca, mimo że szanse na utrzymanie są już tylko matematyczne. Jeżeli każdy mecz będzie wyglądał jak ten z Wieczystą to na pewno przyniesie wiele radości naszym kibicom i będzie słychać ten głośny doping – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce prezes sandomierskiego klubu Sebastian Wieczorek.
W przerwie meczu Wisła – Wieczysta najbardziej oblegany był, nie grający z powodu kontuzji pomocnik Wieczystej, 44-krotny reprezentant Polski, Sławomir Peszko, który rozdał kilkadziesiąt autografów i zrobił sobie mnóstwo zdjęć z kibicami.
Sytuacja Wisły w tabeli jest bardzo trudna. Podopieczni Roberta Chmury zajmują aktualnie 16. miejsce i mają 23 punkty. Przed nimi jest KS Wiązownica, który zgromadził o siedem „oczek” więcej i jest teoretycznie na bezpiecznej pozycji. Jednak w II lidze w tej chwili bardzo mocno zagrożone spadkiem są Siarka Tarnobrzeg i Garbarnia Kraków. Jeżeli te dwie drużyny zostaną zdegradowane to bezpieczna jest dopiero Unia Tarnów, która zajmuje 13. miejsce i ma przewagę dziewięciu punktów nad Wisłą. Do zakończenia sezonu w III lidze pozostało jeszcze sześć kolejek.