Korona Kielce po porażce z Lechem Poznań 0:3 wciąż musi drżeć o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. „Żółto-czerwoni” (38 punktów) mają co prawda przewagę trzech punktów nad Śląskiem Wrocław (35 punktów) i jednego nad Wisłą Płock (37 punktów), ale te drużyny mecze 31. kolejki rozegrają dopiero w niedzielę. Wiele wskazuje na to, że losy pozostania w piłkarskiej elicie rozstrzygną się w ostatniej serii spotkań.
– Wiemy w jakiej sytuacji znajdujemy się od początku rundy rewanżowej. To zagrożenie degradacją nie jest nam obce. Co tydzień zmagamy się z presją i stajemy przed kolejnymi wyzwaniami. Zostało nam siedem dni ciężkiej pracy i musimy ten okres zakończyć dobrym meczem. Mocno wierzę w zespół i w to, że założony cel osiągniemy – stwierdził trener kielczan Kamil Kuzera.
W niedzielę (21 maja) Śląsk Wrocław zmierzy się przed własną publicznością ze zdegradowaną już Miedzią Legnica, a Wisła Płock, także u siebie, z nowym mistrzem Polski Rakowem Częstochowa. W ostatniej kolejce walczące o utrzymanie zespoły zagrają na wyjazdach – Korona z Widzewem Łódź, Śląsk z Legią Warszawa, a Wisła z Cracovią.
Teoretycznie niepewne utrzymania są również Stal Mielec i Jagiellonia Białystok, które mają na koncie po 40 punktów. Drużyna z Podkarpacia przegrała w piątek w Lubinie z Zagłębiem 0:2, a w ostatniej kolejce zmierzy się na własnym stadionie z Wartą Poznań. Ekipa z Podlasia w sobotę podejmie Cracovię, a na koniec sezonu zagra w Poznaniu z Lechem.