Na wyremontowanym stadionie lekkoatletycznym im. Leszka Drogosza w Kielcach nadal trwają prace związane z usuwaniem bąbli powietrza, które pojawiły się na wyremontowanej bieżni.
Jak informowaliśmy, problemy pojawiły się w marcu tego roku tuż po ponownym oddaniu obiektu do użytku. Na razie problem z podnoszącą się nawierzchnią jest rozwiązywany za pomocą doraźnych napraw oraz… kostki brukowej, za pomocą której usuwane są pęcherze powietrza.
Przypomnijmy, że w podczas pierwszych dni w marcu okazało się, że pod wpływem temperatury skumulowana pod gumową nawierzchnią wilgoć parując powodowała jej wybrzuszanie się.
Przemysław Chmiel, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji informuje, że w ostatnich dniach pojawiło się 16 nowych wybrzuszeń. Jednak jego zdaniem problem opanowano, a stadion nie zostanie zamknięty.
– Mamy ekspertyzy techniczne z Instytutu Sportu. To oni dokonali odbioru tego obiektu i twierdzili, że wszystko jest w porządku. Z analiz ekspertów wynika, że dla stadionów z nawierzchnią typu MONDO to jest normalna sytuacja. Bardzo szczelna nawierzchnia powoduje, że każdy gram wilgoci, który znalazł się w podbudowie wchodzi w reakcję z klejem i generuje powstanie pary wodnej. W konsekwencji dochodzi do wybrzuszeń. Jedyne rozwiązanie to wypuszczanie wody i bieżące naprawy – mówi.
Dyrektor MOSiR Kielce dodaje, że w większości przypadków „bąble” powietrza udaje się zlikwidować poprzez odessanie wilgoci i położenie nowej warstwy kleju. Potem te miejsca są obciążane kostka brukową. Tylko w jednym przypadku naprawa nie przyniosła pożądanego rezultatu.
– Zapewniono nas, że takie wybrzuszenia są czymś naturalnym. Na razie czekamy i obserwujemy sytuację. Wykonawca cały czas uznaje te wszystkie naprawy gwarancyjne. Z całą pewnością na każde zawody stadion jest przygotowany. Poprzednia impreza, czyli memoriał im. Zdzisława Furmanka odbył się bez problemów. Delegat z Polskiego Związku Lekkoatletyki odebrał obiekt przez zawodami i nie miał żadnych uwag – dodaje Przemysław Chmiel.
Zdaniem radnego Piotra Kisiela z klubu Prawa i Sprawiedliwości, finalny efekt prac modernizacyjnych jest rozczarowujący. Tym bardziej, że obiekt sportowy jest jedną z wizytówek miasta i ma ogromne znaczenie dla wielu kielczan.
– Z całą pewnością nie powinno to tak wyglądać. Oczywiście obowiązuje okres gwarancyjny. Jednak jeśli oddajemy do użytku tak ważny obiekt i to o znaczeniu strategicznym dla rozwoju kultury fizycznej w mieście, to kluczowe byłoby wykonanie modernizacji tak, aby wszyscy mogli cieszyć się nim jak najdłużej. Teraz mamy sytuację, że w zasadzie parę dni po oddaniu stadionu do użytku pojawiają się tego typu niedogodności. To pokazuje, że ta inwestycja została niewłaściwie zrealizowana – komentuje.
Radny podkreśla, że finalny efekt odpowiedzialny jest wykonawca. Jednak inwestor, czyli miasto powinien wykazywać większe zainteresowanie tym jak realizowana jest inwestycja.
– „Po owocach ich poznacie”, a w tej sytuacji widać, że nie wszystko wyszło po naszej myśli. Myślę, że jest to także swojego rodzaju nauczka na przyszłość, aby bardziej skrupulatnie już nawet na etapie realizacji danego projektu doglądać czy prace są wykonywane właściwie. Miejmy nadzieję, że owe niedogodności zostaną usunięte, a problem zostanie rozwiązany raz na zawsze – podkreśla radny.
Przypomnijmy, remont rozpoczął się w maju 2022 roku i trwał do lutego tego roku. Inwestycje zrealizowano za kwotę 7,5 mln zł, z czego 2 mln zł miasto otrzymało w ramach dofinansowania z Ministerstwa Sportu i Turystyki.