Rodzina, przyjaciele, władze miasta, ludzie sportu oraz kibice pożegnali dziś (środa, 28 czerwca) Pawła Kotwicę, dziennikarza Echa Dnia, który zmarł nagle w trakcie rozegranego w niemieckiej Kolonii finału Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych.
Ks. Krzysztof Banasik, duszpasterz świętokrzyskich sportowców, podkreślił w homilii w czasie nabożeństwa pogrzebowego, że Paweł Kotwica był człowiekiem zakochanym w sporcie i bezgranicznie oddanym pracy.
– Był bardzo rzetelnym dziennikarzem, zawsze skrupulatnie sprawdzał źródła, z których czerpał wiedzę do swoich artykułów. Lubiany przez sportowców, trenerów, działaczy i kolegów. Nie mówimy „Pawle żegnaj”, lecz „do zobaczenia na innej arenie, ciesząc się innym zwycięstwem, zajmując inne miejsce, to które przygotował dla nas Pan” – powiedział ks. Krzysztof Banasik.
Stanisław Wróbel, redaktor naczelny Echa Dnia, zaznaczył, że Paweł Kotwica był człowiekiem niezastąpionym, po którym płacze dziś cała redakcja.
– Pracowaliśmy razem 30 lat. Na zawsze pozostanie w naszej pamięci i naszych sercach, jako wybitny specjalista od piłki ręcznej, a także dobry kolega, pełen humoru, dobrej rady i życzliwości. Wielki smutek i żal – dodał.
Dla Bertusa Servaasa, prezesa Barlinka Industrii Kielce, Paweł Kotwica był częścią sportowej, kieleckiej rodziny.
– Traktowałem go jak domownika, człowieka, który był z nami od zawsze. Kiedy odchodzi od nas taka osoba, to boli. Zmarł tam, gdzie było jego życie, bo piłka ręczna była jego największą pasją. Był szczery do bólu i zawsze lojalny. Straciłem jednego z największych przyjaciół – podkreślił.
Stanisław Hojda, prezes Świętokrzyskiego Związku Piłki Ręcznej powiedział, że Paweł Kotwica nigdy nikomu nie odmówił pomocy i był bardzo koleżeński.
– Miał dar tworzenia wspólnoty, a przecież związek, któremu szefuję jest jedną wielką wspólnotą ludzi, którzy kochają piłkę ręczną. Paweł był niezastąpiony – zaznaczył.
Paweł Kotwica był dziennikarzem sportowym Echa Dnia od 1993 roku. Specjalizował się przede wszystkim w piłce ręcznej, ale relacjonował także inne wydarzenia sportowe, od lokalnych po Igrzyska Olimpijskie.
Został pochowany na cmentarzu nowym w Kielcach. Miał 51 lat.