40-letni górnik z kopalni Knurów-Szczygłowice zmarł we wtorek (4 lipca) podczas pracy 850 metrów pod ziemią – podała Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), do której należy kopalnia. Wszystko wskazuje na to, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych. Okoliczności śmierci górnika wyjaśnia m.in. nadzór górniczy.
„W rejonie ściany XXVI zasłabł jeden z górników. Mimo podjętej szybkiej akcji reanimacyjnej mężczyzny nie udało się uratować. Na miejsce przybył lekarz, który stwierdził zgon 40-letniego pracownika” – poinformował PAP rzecznik JSW Tomasz Siemieniec.
Zmarły górnik pracował w kopalni od 10 lat. Przyczyny i okoliczności jego śmierci badają służby BHP kopalni oraz inspektorzy Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku. Obecnie wszystko wskazuje na to, że zgon nastąpił z przyczyn naturalnych.
Jak wynika z danych Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) w Katowicach, od początku tego roku w polskim przemyśle wydobywczym zginęło 7 górników (w tym 4 w kopalniach węgla kamiennego), a 4 odniosło ciężkie obrażenia (w tym 1 w kwk). Spośród czterech tegorocznych ofiar śmiertelnych wypadków w kopalniach węgla kamiennego, trzy osoby to pracownicy firm zewnętrznych, świadczących usługi na rzecz kopalń.
Według danych WUG, od początku tego roku do końca maja, w górnictwie doszło do 858 rozmaitych wypadków, z czego 758 w kopalniach węgla kamiennego.
W Jastrzębskiej Spółce Węglowej w tym roku miał miejsce jeden wypadek śmiertelny. 18 czerwca w kopalni Zofiówka pracownik firmy zewnętrznej podczas prac remontowych wieży szybowej spadł w głąb szybu.