– Bartosz Śpiączka wciąż jest naszym zawodnikiem i jeśli się to w najbliższym czasie nie zmieni, to będzie ważnym ogniwem drugiej drużyny, której celem będzie awans do 3. ligi – stwierdził dyrektor sportowy Korony Kielce Paweł Golański, zapytany o przyszłość 31–letniego napastnika.
Bartosz Śpiączka został sprowadzony do Kielc przed poprzednim sezonem. W lutym tego roku został wypożyczony do Wisły Płock, z którą miał walczyć co najmniej czołową ósemkę, a nie jak z Koroną, o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Finalnie „żółto–czerwoni” pozostali w elicie, a „Nafciarze” z nią się pożegnali. Wychowanek Sokoła Rakoniewice zaliczył w ten sposób siódmy spadek w karierze i wrócił do klubu ze Ściegiennego 8, z którym ma kontrakt ważny do czerwca przyszłego roku.
– Na tę chwilę ma wydłużony urlop i trenuje indywidualnie. W momencie kiedy zaczną się zajęcia drugiej drużyny, ma się na nich stawić i rozpocząć przygotowania do walki o powrót do 3. ligi. Jeżeli zostanie z nami, to z pewnością będzie ważnym ogniwem tamtego zespołu. Wszystko będzie jednak zależało od Bartka. Dostał od nas zielone światło na poszukiwanie nowego klubu, a my będziemy się przyglądać jak się będzie prezentował w 4. lidze – powiedział Paweł Golański.
Korona liczy na to, że jednak znajdzie się klub gotowy wziąć popularnego „Śpionę” i najlepiej jeszcze za niego zapłacić, żeby choć w części zwróciły się zainwestowane w piłkarza pieniądze.
– Oczywiście, że byłoby najlepiej gdybyśmy jakieś pieniądze odzyskali, ale jesteśmy realistami. Zdajemy sobie sprawę jak wygląda obecna sytuacja Śpiączki na polskim rynku transferowym. Nie jest ona łatwa i naprawdę mu współczuję, bo wiele krytyki na niego spadło. Jeżeli będzie jakiś klub zainteresowany pozyskaniem Bartka, to usiądziemy do rozmów – zakończył dyrektor sportowy kieleckiego klubu.
Druga drużyna Korony Kielce przygotowania do nowego sezonu IV ligi rozpocznie w poniedziałek (10 lipca).