Czy należąca do miasta działka przy ul. Langiewicza w Kielcach powinna zostać wystawiona na sprzedaż?
Jarosław Karyś, przewodniczący rady miasta oraz szef klubu Prawa i Sprawiedliwości informuje, że radni PiS nie mają jeszcze wspólnego stanowiska w tej sprawie. Radny zaznacza, że zgodnie z deklaracjami marszałka województwa, sąsiednie nieruchomości mają być zagospodarowane w inny sposób, ale sprawa nie została jeszcze przesądzona.
– Sama miejska działka nie do końca nadaje się pod budowę szpitala. Miałoby to sens, gdyby wszystkie nieruchomości były połączone. Tak, by zarówno prezydent miasta, jak i marszałek województwa przekazali albo sprzedali je UJK. Stąd pojawiają się wątpliwości, czy uczelnia będzie w stanie przejąć tą nieruchomość nawet z bonifikatą. Z pewnością będziemy jeszcze analizować temat – mówi.
Anna Kibortt, szefowa proprezydenckiego klubu Projekt Wspólne Kielce uważa, że pomysł wystawienia tego gruntu na sprzedaż nie jest niczym zaskakującym, tym bardziej, że miasto nadal boryka się z poważnymi problemami finansowymi.
– Wydaje mi się, że temat budowy szpitala klinicznego dla UJK w tym miejscu umarł śmiercią naturalną. Miasto jest właścicielem mniej więcej jednej piątej całości gruntu przeznaczonego pod ten cel. Pozostałe działki są zarządzane przez marszałka województwa świętokrzyskiego, który już publicznie mówił, że połowę nieruchomości zamierza przeznaczyć pod działalność urzędu. Z kolei druga część ma być skomercjalizowana. Dlatego grunt należący do miasta nie ma już znaczenia w kontekście powstania szpitala. Te deklaracje oznaczają, że owa placówka tam nie powstanie – stwierdza.
Przypomnijmy jednak, że w rozmowie z Radiem Kielce, rektor UJK, prof. Stanisław Głuszek potwierdził, że uczelnia nadal chce przejąć tę nieruchomości.
Stanowczym przeciwnikiem propozycji przedstawionej przez miejskich urzędników jest Kamil Suchański, przewodniczący klubu Bezpartyjni i Niezależni. Radny wskazuje, że mimo przeciągających się rozmów, nadal istnieje szansa na budowę szpitala klinicznego w tym miejscu.
– Uniwersytet nadal komunikuje, że jest zainteresowany tą działką. Kompletnie nie rozumiem postępowania Bogdana Wenty. W Kielcach jest szereg nieruchomości, które można skomercjalizować. Są to nie tylko grunty, ale też lokale użytkowe. Mamy wiele pustostanów. Działka wydaje się strategiczna z punktu widzenia możliwości rozwoju współpracy miasta z UJK. Niewykluczone, że uczelnia lub marszałek województwa później by ją odkupił. Możliwe są różne rozwiązania. Tymczasem sprzedaż na rynku komercyjnym sprawi, że kupi ją deweloper w celu postawienia kolejnych bloków. Wtedy o szpitalu będziemy mogli zapomnieć na długie lata – komentuje.
Anna Myślińska z Koalicji Obywatelskiej także jest zdania, że miasto nie powinno w tak łatwy sposób wystawiać na sprzedaż nieruchomości położonej w centrum miasta.
– Działki w centrum miasta mają znaczenie strategiczne zarówno dla mieszkańców, jak i inwestycji w mieście. Dlatego wydaje się, że nawet biorąc pod uwagę trudną sytuację budżetową miasta, nie powinno się ich sprzedawać. Wielu radnych wskazywało na ten problem. Zanim rozpoczęto tam inne przedsięwzięcia budowlane był pomysł aby wymienić tereny w Obicach na tę działkę z urzędem marszałkowskim. To jednak nie nastąpiło. Stąd jestem zdania, że w zakresie nieruchomości w centrum miasta powinno szukać się innych rozwiązań – dodaje.
Działka przy ul. gen. Langiewicza oraz Mała Zgoda ma powierzchnię niemal pół hektara. Teren ten nie jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.