Kary dożywotniego pozbawienia wolności grożą trzem mężczyznom, podejrzanym o zabójstwo 24-letniego mieszkańca Kielc. Ich proces prowadzony jest w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Do zdarzenia doszło w maju ubiegłego roku.
Z ustaleń śledczych wynika, że Rajko B., wraz ze swoim synem Filipem postanowili pozbawić życia ofiarę, ze względu na konflikt na tle majątkowym. Dokonali podziału ról. Filip B. wskazał pozostałym oskarżonym pokrzywdzonego, a oni śledzili go od momentu opuszczenia przez niego zakładu pracy. Na osiedlu Ślichowice w Kielcach pozbawili 24-latka wolności, bili go metalowym prętem i podduszali. Następnie wywieźli go do lasu w okolicy miejscowości Micigózd i zadawali kolejne obrażenia, które ostatecznie doprowadziły do jego śmierci. Tam zostawili zwłoki. Ciało znalazł przechodzień.
Na dzisiejszej rozprawie, sąd odtworzył film z eksperymentu procesowego, podczas którego jeden z oskarżonych, Jakub S. opisywał przebieg zdarzenia z maja 2022 roku.
Później wyjaśnienia składał Filip B. Zaprzeczył, że był jakikolwiek plan związany z pozbawieniem życia pokrzywdzonego. Dodał jednocześnie, że czuł się oszukany przez ofiarę, ponieważ w 2017 roku miał stracić przez niego około 11 tys. zł. Z jego relacji wynika, że mężczyźni nie widzieli się od tego czasu. Spotkali się w maju 2022 roku, gdy oskarżony rozpoczął pracę w tej samej firmie co pokrzywdzony.
– Wróciły złe wspomnienia smutku i żalu. Nie były to uczucia o charakterze konfrontacyjnym ani zaborczym. Nie zamieniliśmy ze sobą żadnego słowa i nawet się nie przywitaliśmy – mówił dziś przed sądem.
O tej sytuacji miał opowiedzieć bliskim. W dniu zdarzenia do pracy odwiózł go ojciec z wujkiem, czyli pozostali oskarżeni.
– Przed wyjściem z samochodu ojciec powiedział, żebym pokazał mu tego człowieka, który mnie oszukał. Nie mówił po co. Bez głębszego zastanowienia zrobiłem to i poszedłem do pracy – relacjonował Filip B.
Oskarżeni są tymczasowo aresztowani. Kolejna rozprawa odbędzie się 25 lipca.