43-letni Mariusz M., który zdaniem śledczych spowodował śmiertelny wypadek na przejeździe kolejowym w Brzezinach, niedaleko Morawicy, będzie tymczasowo aresztowany. Taką decyzję podjął dziś Sąd Okręgowy w Kielcach.
Przypomnijmy, do tragicznego zdarzenia doszło 6 lipca. Jak wynika ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy, 43-letni kierowca, jadący Chevroletem od strony Morawicy, z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu, uderzył w opuszczone rogatki na przejeździe i zderzył się czołowo z Oplem. Opel siłą uderzenia wjechał w Renault i Kię stojące za nim. Na miejscu zginął 58-letni kierowca Opla, a kierujący Chevroletem i Renault zostali ciężko ranni.
Policjanci ustalili, że 43-letni mężczyzna z Chevroleta miał zatrzymane prawo jazdy i 2 promile alkoholu we krwi. Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty i zawnioskowała do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Sąd I instancji się na to nie zgodził, dlatego sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Kielcach.
Sędzia Jan Klocek, rzecznik instytucji informuje, że dziś zapadła decyzja w tej sprawie.
– Sąd odwoławczy po rozpoznaniu zażalenia prokuratura zmienił w całości zaskarżone postanowienie. W miejsce zakazu opuszczania kraju, połączonego z zatrzymaniem paszportu, orzekł o zastosowaniu na tymczasowego aresztowania na trzy miesiące – mówi.
Przemawiała za tym m.in. wysoka kara, która grozi podejrzanemu.
– Poza tym, sąd uznał, że istnieją realne obawy matactwa, zwłaszcza że podejrzany po zdarzeniu, kiedy jeszcze przebywał w samochodzie, mówił do osób, które tam podbiegły, że to nie on prowadził pojazd. Sąd wziął pod uwagę także to, że oskarżony może uciec bądź ukryć się – dodaje Jan Klocek.
Decyzja sądu nie jest prawomocna. Za zarzucane czyny mężczyzna może spędzić w więzieniu nawet 17 lat.