Przed wakacjami ponad 60 procent Polaków zadeklarowało, że w lipcu i sierpniu chce wyjechać. Branża turystyczna długo narzekała, że turystów jest mniej niż wcześniej przewidywano. Dlaczego tak się dzieje?
Ruch turystyczny w te wakacje rozkręcał się długo, jednak w ostatnich dniach lipca wiele osób zdecydowało się na wypoczynek. Częściej niż w poprzednich latach stawiamy na agroturystykę i szukamy oszczędności.
– To jest na pewno związane z inflacją. Szukamy tańszych destynacji, a tym samym mniej popularnych kierunków, dlatego też nie ma się co dziwić, że wybieramy mniejsze miejscowości. Ale ciągle dla nas najważniejsze jest morze. Około 42% Polaków wyjeżdża nad morze 37%, z nas wybiera góry – mówi Marcin Różycki wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej.
Zyskują mniejsze miejscowości. Boom turystyczny w Małopolsce przeżywa Krynica-Zdrój, która już w zeszłym roku w liczbie turystów prześcignęła Zakopane.
W mniejszych miejscowościach odpoczywamy krócej i bardziej intensywnie. Ten trend potwierdzają też hotelarze.
– Przed pandemią to były dosyć długie pobyty, bo letnie pobyty To było 5-7 dni, zdarzało się też nawet i 14. Natomiast po pandemii to się skróciło tak na trzy cztery dni i w tej chwili tak zostało – dodaje Marzena Kozłowska z jednego z Zakopiańskich hoteli.
Do Małopolski coraz częściej przyjeżdżają też turyści zagraniczni. Ich liczba z roku na rok się zwiększa.
– Duże zainteresowanie wśród gości czeskich, słowackich, węgierskich, trochę klientów również z krajów Europy Zachodniej oraz, tak jak już powoli staje się tradycją w okresie wakacyjnym, byli też goście z krajów arabskich – dodaje Wiktor Wróbel z hotelu na Podhalu.
Dużo osób zostaje też w mieście. W Krakowie w pierwszych dniach wakacji prawdziwe oblężenie przeżyło darmowe kąpielisko w Parku Zakrzówek. Chętnych do kąpieli było tylu, że zdecydowano się wprowadzić limity
– Wynosi on 1000 osób. Natomiast można powiedzieć, że w te ciepłe letnie weekendy z Zakrzówka korzysta w systemie rotacyjnym około 5000 osób, Nie są to tylko krakowianie, są to też osoby, które usłyszały o Zakrzówku ,które chcą to miejsce zobaczyć i przyjeżdżają tutaj praktycznie z całej Polski – mówi Aleksandra Mikolaszek z Zarządu Zieleni Miejskiej.
To dopiero półmetek wakacji. O tym jak będzie wyglądała jego druga część wiele zależy od pogody – na razie synoptycy przewidują sporo dni deszczowych.