W 3. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce przegrała z ŁKS Łódź 1:2 (0:1). Gola dla rywali z rzutu karnego w 29. minucie zdobył Dani Ramirez, w 88. minucie także z 11. metra odpowiedział Adrian Dalmau.
Zwycięskie trafienie dla gospodarzy zaliczył po rzucie Artemijus Tutyskinas w doliczonym czasie gry.
– Piłka nożna to przede wszystkim detale. Jestem dumny z mojego zespołu, w jaki sposób prezentował się na boisku. Stały fragment gry może zadecydować czy wygrywasz, czy przegrywasz. To dzisiaj się wydarzyło. Nigdy się nie tłumaczę, że kogoś zabrakło w składzie. Mamy skompletowaną kadrę, aby odpowiednio reagować. Drużyna się rozwija. Jestem przekonany, że to przyniesie efekty. Wiem, jak ważna była dla Rakowa sprawa przełożenia z nami ligowego meczu. Nie stwarzaliśmy żadnych problemów. Musimy wspierać naszych pucharowiczów” – podsumował trener Korony Kamil Kuzera.
– Nie był to zły mecz w naszym wykonaniu. Dominowaliśmy przez większość czasu. Brakowało po naszej stronie konkretów pod bramką rywala, nie ustrzegliśmy się również błędów w defensywie, takich jak stracona bramka w doliczonym czasie gry. Kilkoma prostymi stratami napędziliśmy przeciwnika. Na koniec jeszcze nieszczęsny rzut rożny, przy którym zostawiliśmy bez krycia gracza rywali, który precyzyjnie wykończył akcję – powiedział pomocnik Korony Jacek Podgórski.
– Z boiska myślałem, że trafiłem w piłkę, ale jednak tak nie było i popełniłem faul. Biorę tego karnego „na klatę”. Zabrakło koncentracji, nie możemy tracić bramki po stałych fragmentach gry, można się ustawić i przygotować do piłki stojącej. Myślę, że poprawimy parę detali i będziemy groźną drużyną. Jeżeli będziemy grali, w każdym meczu tak jak dziś, to punkty przyjdą. Zdominowaliśmy to spotkanie, brakuje nam tylko konkretów z przodu. Myślę, że trenerzy mają materiał do tego, żeby poprawić to, czego brakuje w ofensywie. Dzięki temu będziemy zdobywać bramki – podsumował kapitan Korony Miłosz Trojak.
– Wszyscy czekaliśmy, aby zagrać na nowo otwartym stadionie. Mecz był trudny. Korona, nie mając nic do stracenia, mocno przycisnęła w końcówce. Chwała chłopakom, że po straconej bramce potrafiliśmy się jeszcze podnieść, stwarzając sytuację. Po stałym fragmencie zdołaliśmy strzelić zwycięską bramkę. Dużo nas to kosztowało. Morale na pewno pójdzie w górę. Można być odważnym, ale musi być spełnione kilka rzeczy. Np. organizacja gry i odpowiedzialność. Mecz nie był taki, jakbyśmy chcieli, tzn. ofensywny, otwarty w naszym wykonaniu. W ekstraklasie w pewnych momentach trzeba być po prostu wyrachowanym – podsumował trener ŁKS Łódź Kazimierz Moskal.
Kolejna okazja do zdobycia punktów przez Koronę w sobotę 12 sierpnia. Wtedy, w 4. kolejce PKO BP Ekstraklasy kielczanie zmierzą się na Suzuki Arenie z Górnikiem Zabrze. Mecz rozpocznie się o godz. 17.30 i będzie w całości transmitowany na antenie Radia Kielce.