W 5. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona zmierzy się w niedzielę na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej z wicemistrzem Polski Legią Warszawa. Kielczanie zdobyli w tym sezonie jak na razie 1 punkt i zajmują przedostatnie miejsce w tabeli. Stołeczna ekipa, podobnie jak „żółto-czerwoni”, ma za sobą trzy mecze, dopisała do konta 7 „oczek” i jest wiceliderem rozgrywek.
Rozczarowany wynikami osiągniętymi na początku tegorocznych rozgrywek piłkarskiej elity jest bramkarz Korony Xavier Dziekoński.
– Liczba zdobytych punktów nikogo nie może zadowalać, bo z pewnością powinna być większa. Jesteśmy jednak pewni, że to co robimy, kieruje nas w dobrą stronę. Na brakuje nam wiele, żeby wygrywać i wszyscy wierzymy, że ten moment wkrótce przyjdzie. Każdy musi się skupić na swoich zadaniach, a będzie dobrze. Co do meczu z Legią, nie mamy nic do stracenia. Na pewno nie boimy się warszawskiego zespołu i mamy przygotowany plan na to spotkanie. To jest oczywiście duża marka w Polsce. Drużyna, która ma wielu jakościowych zawodników i dużo indywidualności. Spodziewam się trudnego meczu, rywale będą częściej przy piłce, ale myślę, że odnajdziemy się w takiej grze – uważa 19-letni wychowanek Jagielloni Białystok.
W czwartek Legia Warszawa awansowała do IV rundy Ligi Konferencji Europy UEFA. Podopieczni Kosty Runjaicia wygrali w Wiedniu z Austrią 5:3.
– Przede wszystkim odrobili starty z pierwszego meczu i to jest dla nich najważniejsze. Gratuluję, bo mamy kolejną drużynę, która wciąż będzie nas reprezentować w Europie. Widać olbrzymie wyrachowanie w tym zespole i bardzo dużą piłkarską jakość. Zmiennicy nie są gorsi od piłkarzy pierwszego wyboru. Przed nami na pewno bardzo trudne spotkanie. Cały czas uważam jednak, że jesteśmy w stanie rywalizować i wygrywać z każdym. W poprzednich starciach detale decydowały o tym, że nie punktowaliśmy. Musimy wyciągnąć wnioski i być konkretniejsi w swoich poczynaniach pod bramką przeciwnika. Gdzie zagrać dobry mecz jak nie na wypełnionym po brzegi stadionie przy Łazienkowskiej. Ja jestem dobrej myśli – stwierdził trener Korony Kamil Kuzera.
Na inaugurację sezonu kielczanie zremisowali 1:1 przed własną publicznością ze Śląskiem Wrocław. Potem przegrali na wyjeździe z ŁKS Łódź 1:2 i na „Suzuki Arenie” z Górnikiem Zabrze 0:1. Były to zespoły niżej notowane od Legii.
– Rywalizowaliśmy z drużynami teoretycznie słabszymi, ale każdy mecz jest inny. Ogólnie nie podoba mi się narracja typu „bardzo słaby Górnik, bardzo słaby ŁKS”. Widzę to trochę inaczej. Wszystkie analizy pokazuję, że to my potrafimy rywali zmusić do błędów i zdominować spotkanie. Wiemy, że o porażkach zdecydowały dwa stałe fragmenty. Musimy mocno pracować nad odpowiedzialnością. Oczywiście wydaje się, że Legia jest dużo lepszym zespołem od tych, z którymi graliśmy, ale nie jest niepokonana – uważa szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
– Na pewno będziemy odważni, ale nie ulega wątpliwości, że to gospodarze będą prowadzić grę. Musimy być mocno zdyscyplinowani i pewni tego, w których fragmentach będziemy chcieli odbierać piłkę oraz jak wykańczać akcje. Mamy swój plan i zobaczymy jak go zrealizujemy. Być może będziemy na tyle dobrze operować piłką, że momentami to my będziemy prowadzić to spotkanie – ocenił Kamil Kuzera.
– Możemy oczywiście zaparkować autobus w polu karnym, wykopywać piłkę do przodu i liczyć, że coś tam się wydarzy. To się jednak nie wpisuje w to jak widzę mój zespół i jak chcę, żeby funkcjonował. My chcemy grać w piłkę i wierzę, że będzie to przynosiło pożądany efekt. Rozegraliśmy w mojej opinii bardzo dobre mecze, ale przeciwnicy wykorzystali nasze niezdecydowanie i schodziliśmy z boiska pokonani. Nie może to jednak zbić nas z wcześniej obranej drogi, bo ona jest słuszna. Wyniki przyjdą z czasem – zakończył 40-letni szkoleniowiec.
Mecz 5. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona zmierzy się na wyjeździe z Legią Warszawa, rozpocznie się w niedzielę o godzinie 20.00 i w całości będzie transmitowany na antenie Radia Kielce. Przebieg spotkania będzie można również śledzić na radiokielce.pl.