– Delikatnie mówiąc, jesteśmy po tym meczu mocno zdenerwowani – stwierdził Dawid Błanik z Korony Kielce, po wyjazdowej porażce w 5. kolejce PKO BP Ekstraklasy z Legią Warszawa.
Gola na wagę trzech punktów strzelił w 26. minucie Makana Baku. Gospodarze od 74. minuty grali w osłabieniu, gdyż drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartką ukarany został Artur Jędrzejczyk.
– Patrząc na końcówkę spotkania i sytuacje, które sobie stworzyliśmy, to wynik powinien być zdecydowanie lepszy. Musimy zrobić analizę tego meczu i do następnego przygotować się jak najlepiej tylko możemy, bo tych punktów mamy mało. W niedzielę zmierzymy się u siebie z Zagłębiem i nie widzę innej możliwości jak nasze zwycięstwo – dodał Dawid Błanik.
– Niedosyt jest bardzo duży, ale taki sam był po poprzednich meczach. Mamy problemy z finalizowaniem akcji, które tworzymy pod bramką rywali. Jestem jednak przekonany, że w końcu zaczniemy strzelać gole. To jest dopiero początek sezonu i zwycięstwa jeszcze przyjdą. Mam nadzieję, że wygramy już kolejne spotkanie. Boli stracona bramka, ale bardziej bolę niewykorzystane sytuacje. Nikt nie pamiętałby w jaki sposób Legia wyszła na prowadzenie, gdybyśmy również pokonali Tobiasza – ocenił 19-letni pomocnik kielczan Miłosz Strzeboński.
– Po tej czerwonej kartce zaczęliśmy sobie stwarzać sytuacje i powinniśmy w końcu, którąś wykorzystać i wywieźć stąd przynajmniej jeden punkt – uważa bramkarz Korony Xavier Dziekoński.
19-letni wychowanek Jagielloni Białystok nie wini siebie za stratę gola.
– To była trudna sytuacja. Po dośrodkowaniu powinniśmy piłkę wybić z pola karnego, a w końcowej fazie akcji nie widziałem jej do końca. Obrońca przepuścił futbolówkę między nogami, a ja się nastawiłem na drugi róg, bo tak jak mówię, nie widziałem piłki. Z mojej perspektywy to była ciężka sytuacja – powiedział młody piłkarz, który drugi raz wystąpił na stadionie przy ulicy Łazienkowskiej i drugi raz jego drużyna przegrała 0:1.
Dla kieleckiego zespołu, który z jednym punktem na koncie jest czerwoną latarnią rozgrywek, była to trzecia porażka z rzędu. Stołeczna ekipa ma w dorobku 10 punktów i awansowała na pozycję lidera piłkarskiej elity.
W niedzielę (27 sierpnia) Korona zmierzy się na „Suzuki Arenie” z Zagłębiem Lubin. „Miedziowi” nie przegrali jeszcze meczu, także zgromadzili 10 punktów i zajmują 2. miejsce w ligowej tabeli.