Po prawie 30 latach funkcjonowania z turystycznej mapy Mazur zniknie jedna z najciekawszych atrakcji turystycznych. Chodzi o stację badawczą Polskiej Akademii Nauk w Kosewie Górnym koło Mrągowa.
Ośrodek zajmuje się hodowlą zwierzyny płowej, a turyści mogą tam obserwować dzikie zwierzęta w naturalnych warunkach. Teraz ma się to zmienić. Na stronie internetowej stacji pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży wszystkich tamtejszych zwierząt, a chodzi o 400 osobników m.in. jeleni i danieli. O okolicznościach zamieszczenia anonsu opowiedział kierujący placówką doktor Marek Bogdaszewski.
– Kierownictwo akademii zażyczyło sobie, żeby na naszej stronie takie ogłoszenie się pojawiło. Wykonaliśmy tę dyspozycję. Według szczątkowych informacji, bo nikt nas nie informuje szczegółowo, do końca roku mają być zlikwidowane wszystkie zwierzęta. Co rozumieć pod tym sformułowaniem, trudno mi powiedzieć – dodał.
Decyzji tej nie rozumieją turyści, którzy w Kosowie mogą obserwować dzikie zwierzęta niemal na wyciągnięcie ręki.
– Szkoda, bo takie miejsca, jak to, powinniśmy otoczyć specjalną ochroną i troszczyć się o nie. One nie tylko dają nam wiedzę na temat zwierząt, ale i dużo atrakcji i radości – powiedział jeden z odwiedzających.
Zwierzęta można było uratować. W ubiegłym roku powstał pomysł, by połączyć stację w Kosewie z Instytutem Rozrodu Zwierząt PAN w Olsztynie. Wnioski te pozytywnie zaopiniowano, ale wraz z początkiem roku zmieniły się władze Polskiej Akademii Nauk i ośrodek postanowiono zlikwidować.
W tej sprawie próbowaliśmy kontaktować się z władzami PAN. W czwartek nie było to możliwe, ale do tego tematu na pewno jeszcze powrócimy.