Dlaczego wiceprezesi KS Vive blokują wejście do klubu nowego sponsora? Zastanawiają się nad tym eksperci i kibice.
Jak informowało Radio Kielce, negocjacje dotyczące zmian właścicielskich w kieleckim klubie piłkarzy ręcznych utknęły w martwym punkcie. Na przeszkodzie w sfinalizowaniu rozmów stoją dwaj członkowie zarządu KS Vive, czyli stowarzyszenia kultury fizycznej, w którego posiadaniu jest 51 proc. udziałów.
– Niestety, z panem Urbanem i panem Dziedzicem nie możemy się spotkać od kilku tygodni. Przedłużający się brak decyzji obydwu panów może bardzo negatywnie wpłynąć na kondycję finansową klubu, bo za chwilę trzeba będzie zapłacić zawodnikom i pracownikom kolejną pensję, a to nie są małe pieniądze – mówi Radiu Kielce osoba doskonale zorientowana w całej sytuacji.
Jakie zdanie na ten temat mają kibice żółto-biało-niebieskich? Jeden z ich liderów, pan Piotr uważa, że te zawirowania są zupełnie niepotrzebne.
– Są rzeczy, na które nie mamy wpływu. My, jako kibice byliśmy, jesteśmy i będziemy. Będziemy wspierać nasz klub bez względu na to jaką nosił będzie nazwę. Trudno coś powiedzieć na temat postawy panów Urbana i Dziedzica, bo nie mam wiedzy w tej sprawie. Trzeba poczekać na oficjalne informacje z klubu i bazować na faktach, żeby kogoś nie urazić. My jesteśmy od kibicowania, a nie od tego, żeby zarządzać pieniędzmi. Liczymy, że osoby odpowiedzialne za klub będą tak wykonywać swoje obowiązki, żebyśmy w Kielcach nadal cieszyli się piłką ręczną na wysokim poziomie – powiedział w rozmowie z Radiem Kielce wierny kibic zespołu.
– To nie jest normalna sytuacja. Zawodnicy i trenerzy nie wiedzą na czym stoją. Z klubu nie wypłynął żaden komunikat w tej sprawie. Ta cisza medialna też jest niepokojąca. Jest jeden pozytyw: Arciom Karaliok, na briefingu prasowym powiedział, że bardziej bał się o przyszłość klubu w marcu tego roku. Być może zawodnicy wiedzą więcej niż my – mówił na antenie Radia Kielce dziennikarz Polskiej Agencji Prasowej Janusz Majewski.
– Tak naprawdę nie wiemy nic. Nie wiemy kto będzie zarządzał klubem. Na jakich zasadach będzie się to odbywało, ani jakie będą źródła finansowania. Jednak biorąc pod uwagę, że żaden z zawodników nie odszedł, że nawet w przestrzeni medialnej nie pojawiła się ani jedna plotka na ten temat, to musi świadczyć o tym, że ten plan przejęcia klubu przez nowy podmiot i finansowanie zespołu na wysokim poziomie jest bardzo realny. Według mnie bardziej konkretne informacje pojawią się chyba dopiero w momencie startu sezonu Ligi Mistrzów, czyli w połowie września – uważa dziennikarz sportowy portalu wkielcach.info Damian Wysocki.
Kielecki klub jest najbardziej utytułowanym w historii polskiej piłki ręcznej. W 2016 roku pod nazwą Vive Tauron wygrał najważniejsze klubowe rozgrywki na świecie, czyli prestiżową Ligę Mistrzów. Żółto-biało-niebiescy 20-krotnie byli mistrzami kraju i 17 razy zdobyli Puchar Polski.