W meczu 7. kolejki PKO BP Ekstraklasy piłkarze Korony Kielce bezbramkowo zremisowali na wyjeździe z Cracovią Kraków.
Kapitanem Cracovii w tym meczu był Cornel Rapa. Dla Rumuna był to 163. ekstraklasowy mecz w barwach „Pasów”. Dzięki temu pobił klubowy rekord należący do byłego bramkarza Marcina Cabaja, który w swoim dorobku miał 162 występy na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Początkowe 20 minut nie było ciekawym widowiskiem. Obydwa zespoły starały się grać odważnie, ofensywnie, ale brakowało jakości w wykończeniu akcji. W 21. minucie bliska objęcia prowadzenia była Korona. Jacek Podgórski dośrodkował z rzutu wolnego, a Yoav Hofmayster oddał minimalnie niecelny strzał głową.
Gospodarze zrewanżowali się w 30. minucie. Po rozegraniu rzutu wolnego Paweł Jaroszyński dośrodkował w pola karne. Tam do piłki dopadł Michał Rakoczy, lecz jego strzał okazał się zbyt lekki, aby zaskoczyć Xaviera Dziekońskiego.
Trzy minuty później Rakoczy, po podaniu od Benjamina Kallmana, stanął przed jeszcze lepszą szansą, ale znowu nie zdołał pokonać Dziekońskiego. Za moment znowu doszło do pojedynku Dziekoński – Rakoczy i znowu górą był bramkarz Korony, który odbił piłkę nogą.
W doliczonym czasie gry pierwszej połowi Rakoczy świetnie podała do Kallmana, ten minął już Dziekońskiego, lecz strzelając z kąta trafił w słupek.
W przerwie odbyła się prezentacja Kamila Glika. 103-krotny reprezentant Polski w środę podpisał 2-letni kontrakt z Cracovią.
Tuż po wznowieniu gry szczęście znowu dopisało Koronie. Tym razem po strzale Patryka Makucha piłka odbiła się od poprzeczki. Z każdą minutą rosła przewaga Cracovii, choć Korona wyprowadziła kilka groźnych kontrataków. W 79. minucie bardzo dobrej okazji nie wykorzystał Jewgienij Szykawka, który z około dziesięciu metrów posłał piłkę nad poprzeczką.
– Cracovia rozegrała dobre zawody i trzeba ten punkt szanować. O ile na początku meczu kontrolowaliśmy dobrze pikę, to później fizycznością i utrzymywaniem się w jej posiadaniu gospodarze nas zdominowali. Koniec, końców mieliśmy swoje sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Nie jest łatwo bronić się przeciwko takim napastnikom jakich ma Cracovia. Jakość Oshimy w środku pola jest także duża. Choć jesteśmy zadowoleni z remisu, to momentami powinniśmy zagrać lepiej. Zmiana Dalmau nie wynikała z jego urazu, tylko z mojego przeświadczenia, że Szykawka będzie miał swoje okazje, bo piłka szuka go w polu karnym. Wciąż wierzę, że ten chłopak w końcu się odblokuje. Martin Remale jest zdrowy, ale nie wprowadziłem go, żeby nie zaburzyć środka pola. Dalibor Takać jest jednak pewniejszy w obronie – ocenił trener Kamil Kuzera.
– Trochę niedosytu jest, bo po dwóch remisach chcieliśmy w końcu zapunktować za pełną pulę. Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu trochę słabsza, ale w drugiej chcieliśmy robić swoje i zdominowaliśmy Koronę. Nie udało się jednak wygrać. Nie będziemy płakać nad rozlanym mlekiem. Za dwa tygodnie mecz w Łodzi z Widzewem, więc znów będzie okazja do zwycięstwa – podsumował trener „Pasów” Jacek Zieliński.
Ostatni raz kielczanie wygrali na stadionie przy ulicy Kałuży w listopadzie 2013 roku. Drużyna prowadzona przez Jose Rojo Martina „Pachetę” zwyciężyła wówczas Cracovię 2:1. Jednego z goli strzelił grający wciąż w Kielcach Piotr Malarczyk.
Przed piłkarzami elity dwutygodniowa przerwa reprezentacyjna. W 8. kolejce Korona zmierzy się w sobotę 16 września w Szczecinie z Pogonią.
Żółta kartka – Cracovia: Arttu Hoskonen, Karol Knap; Korona Kielce: Marcus Godinho.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 9 613.
Cracovia Kraków: Sebastian Madejski – Arttu Hoskonen, Jakub Jugas, Virgil Ghita – Cornel Rapa (77. (Mateusz Bochnak), Takuto Oshima, Jani Atanasov (66. Karol Knap), Paweł Jaroszyński – Michał Rakoczy (87. Jakub Myszor), Benjamin Kallman, Patryk Makuch.
Korona Kielce: Xavier Dziekoński – Marcus Godinho, Dominick Zator, Yoav Hofmayster, Marius Briceag (74. Dawid Błanik) – Jacek Podgórski, Dalibor Takac, Miłosz Trojak, Nono, Mateusz Czyżycki (68. Ronaldo Deaconu) – Adrian Dalmau (46. Jewgienij Szykawka).
KORONA KIELCE – serwis specjalny Radia Kielce