Wrzesień to miesiąc, w którym prawdopodobnie będziemy mogli zobaczyć nad Polską zorzę polarną. Rosnąca ostatnio aktywność Słońca oraz odpowiednia pozycja Ziemi mogą pozwolić nam obserwować to wyjątkowe widowisko nad Wisłą.
Jak mówi astronom, doktor Piotr Witek, o możliwości pojawienia się zorzy możemy wiedzieć z wyprzedzeniem i odpowiednio się przygotować do obserwacji.
– Można znaleźć aplikacje, które informują z niedużym wyprzedzeniem o rozbłyskach na Słońcu. Wiążą się one z emisją naładowanych cząstek, które pędzą przez kosmos, ale dużo wolniej niż światło. Te naładowane cząstki uderzając w ziemską magnetosferę powodują powstanie intensywniejszych niż zwykle zórz polarnych – powiedział doktor Piotr Witek.
Zorza polarna nad Polską pojawia się najczęściej w marcu oraz we wrześniu, a więc w okolicach równonocy. Wtedy najwięcej cząstek wiatru słonecznego dociera do Ziemi.
– Jeśli takie uderzenie jest silne i wiąże się z dużym rozbłyskiem na Słońcu, to jest duża szansa, że „owal zorzowy” zostanie zepchnięty dalej na południe, w tym w zasięg naszej obserwacji – powiedział astronom.
By obserwować to wyjątkowe zjawisko, musimy udać się daleko od dużych miast, w miejsce gdzie zanieczyszczenie sztucznym światłem jest najmniejsze. Ostatniej wiosny zorza polarna kilkukrotnie pojawiała się nad Polską, można ją było oglądać nawet z Podhala.