Przed meczem 3. kolejki Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych, w którym Industria wygrała przed własną publicznością z Paris Saint – Germain 30:29 (16:15), oficjalnie pożegnano Bertusa Servaasa, który prezesem kieleckiego klubu był przez 21 lat.
60-letni Holender otrzymał kwiaty i pamiątkową koszulkę z numerem 21. Kibice na stojąco skandowali jego imię i nazwisko, a w rękach trzymali kartony w klubowych barwach z napisem „Dziękujemy Bert!”.
– Jestem dumny, że przez tyle lat mogłem być prezesem takiego wspaniałego klubu. Pamiętam jak na jednym z pierwszych spotkań w moim biurze powiedziałem, że chcę wygrać nie tylko mistrzostwo Polski i Puchar Polski, ale także Ligę Mistrzów. Zobaczyłem wówczas w oczach moich współpracowników zdumienie. Zrobiliśmy to, ale nie byłoby to oczywiście możliwe bez wsparcia wielu ludzi, nie tylko tych siedzących tu dziś w hali, ale wszystkich, którzy kochają piłkę ręczną. Mam radę dla nowego zarządu, jeśli chcecie wciąż odnosić sukcesy, to róbcie to razem. Musicie mieć także cel. Jaki? Spytajcie Talanta Dujszebajewa, on chce po raz pierwszy w historii wygrać Ligę Mistrzów trzy razy z rzędu. Tego Wam życzę. Na koniec chciałby, podziękować za wszystko, obecnym tu dziś razem ze mną, mojej żonie Agnieszce i dzieciom – powiedział Bartus Servaas.
Szczypiorniści Industrii Kielce jeszcze przed meczem podkreślali, że chcę pokonać Paris Saint – Germain dla byłego prezesa.
– Zawsze chcą wygrywać niezależnie od tego, czy Bartus Servaas ma pożegnanie, czy nie. Jest mi to miło słyszeć, ale wszyscy wiemy jaka jest prawda. Oczywiście byłoby mi smutno gdyby nie zwyciężyli. Dziękuję za zrealizowanie celu „wygrać dla Berta”, ale oni chcieli zdobyć dwa punkty Ligi Mistrzów dla klubu – powiedział z uśmiechem były prezes.
– Myślałem, że to pożegnanie będzie łatwiejsze. Byłem w miarę zrelaksowany, bo wziąłem pół dnia wolnego. Chciałem powiedzieć coś od serca. Emocje były ogromne. Jest miło słyszeć od ludzi wiele ciepłych słów. Moim marzeniem jest to, aby za następne 20 lat ten klub był na takim samym poziomie, ale miał kilka wygranych Lig Mistrzów więcej – dodał Bertus Servaas.
Holenderski biznesmen po wzruszającym pożegnaniu, udzielając już wywiadów, wspomniał dziennikarza Echa Dnia Pawła Kowticę, który zmarł w trakcie czerwcowego finału Final4 w Kolonii.
– Po południu modliłem się za niego. To był wspaniały gość. Funkcji prezesa nie będzie mnie tak brakować, jak jego. Człowiek jest najważniejszy. Mamy nadzieję, że dla niego ten klub zostanie na takim poziomie – zakończył.
Bertus Servaas jest jednym z najbardziej utytułowanych prezesów klubów w historii polskiego sportu. Za jego kadencji kielecki klub wywalczył po piętnaście mistrzostw i Pucharów Polski, sześć razy grał w Final4 Ligi Mistrzów i wygrał te prestiżowe rozgrywki w 2016 roku. Dwie ostatnie edycje zakończył ze srebrnymi medalami. Zdobył również dwa brązy krążki. Dwukrotnie stawał na najniższym stopniu podium w Klubowych Mistrzostwach Świata.