Ochotnicza Straż Pożarna w Rudzie, w powiecie starachowickim, świętuje jubileusz 60-lecia. Jednostka powstała z potrzeby ochrony przed pożarami, do dziś wzorowo wypełnia ten obowiązek.
Jak wspomina Wojciech Kania, prezes OSP w Rudzie – to mieszkańcy wsi zdecydowali o powołaniu jednostki, by zabezpieczyć lokalną społeczność w razie nagłych wypadków i ognia.
– Ludzie powołali jednostkę dla własnego bezpieczeństwa. Pierwszy wóz strażacki był ciągnięty przez konie, a pompę ofiarował jeden z członków jednostki. Syrena była ręczna. Druhowie wiedzieli, że potrzebna jest remiza, ale nie było nawet działki na jej budowę. Dopiero po przekazaniu gruntu przez gminę w centrum wsi powstał drewniany budynek, a dopiero później obecny, murowany – mówi.
Obecnie w jednostce służy 22 druhów, którzy mają do dyspozycji średni samochód gaśniczy i choć nie są wpisani do krajowego systemu ratowniczego, to często komenda powiatowa zleca im zadania ratownicze w okolicy. Wśród strażaków są także osoby z przeszkoleniem sternika i nurka, więc spieszą z pomocą także w przypadkach pomocy na wodzie, na przykład na pobliskim zalewie.
– Teraz naszą pilną potrzebą jest legalizacja aparatów potrzebnych do pracy w zadymionych pomieszczeniach czy podczas gaszenia pożarów traw lub lasów. Często jesteśmy dysponowani właśnie do pożarów lasów, bo mamy samochód dwuosiowy, który daje sobie radę w trudnym terenie – mówi prezes OSP w Rudzie.
Święto druhów było okazją do wspólnej modlitwy i zabawy, która zintegrowała całą wieś.