Rozłam w świętokrzyskiej Nowej Lewicy. Dotychczasowy współprzewodniczący regionalnych struktur, Grzegorz Żmuda poinformował, że opuszcza ugrupowanie i przechodzi do partii Inicjatywa Polska, będącej częścią Koalicji Obywatelskiej. – Chciałbym wspierać oraz namawiać do głosowania na Artura Gieradę – dodał podczas spotkania z dziennikarzami.
Grzegorz Żmuda wyjaśnia, że o odejściu z Nowej Lewicy przesądził kształt listy Nowej Lewicy do Sejmu. On sam, mimo że był współprzewodniczącym partii z ramienia Wiosny, nie znalazł się na liście.
– Z SLD połączyliśmy się 7 listopada 2021 roku. Od początku było widać różnice między koncepcją budowania silnej lewicy w tym województwie, którą ja prezentowałem. Uważałem, że trzeba wykonywać potężną pracę od podstaw, docierając do każdej miejscowości. Przekonywać ludzi by przyszli do nas. Jednak „oliwy do ognia” dolał sposób budowania listy Nowej Lewicy. Działacze Wiosny byli za umieszczeniem na niej osób, które ciężko pracowały przez ostatnie lata, a nie ludzi przypadkowych. Jak się okazało wygrała druga koncepcja. Teraz w pełni transparentny sposób chcemy pracować dla KO oraz przewodniczącego Artura Gierady – mówi.
Działacz Wiosny przyznaje jednocześnie, że największe różnice zdań powstały w kontaktach z liderem frakcji SLD w regionie Andrzejem Szejną.
– Przyjmujemy tę setkę osób z otwartymi ramionami – podkreśla z kolei Artur Gierada, szef świętokrzyskich struktur Platformy Obywatelskiej, który nie kryje zadowolenia z faktu, że struktury Koalicji Obywatelskiej zostały wzmocnione kosztem Nowej Lewicy.
– W województwie świętokrzyskim, w strukturach KO mamy oczywiście .Nowoczesną, a także Zielonych, którym są bardzo bliskie sprawy środowiska. Inicjatywa Polska to ludzie, którzy o lewicy i jej wartościach nie tylko mówią, ale rzeczywiście o nie walczą w Sejmie. W naszym regionie o ile mamy reprezentantów Nowoczesnej, i Zielonych na listach KO, tak do tej pory nie mieliśmy partnera w postaci Inicjatywy Polskiej – stwierdza.
Zaskoczony decyzją Grzegorza Żmudy jest poseł Andrzej Szejna, lider Nowej Lewicy w województwie świętokrzyskim, który przyznaje, że nie został poinformowany o jego decyzjach. Poseł przekonuje, drogi Wiosny z Nową Lewicą wcale się nie rozeszły, o czym świadczy m.in. obecność przedstawicieli tego ugrupowania na listach wyborczych w regionie.
– Żadne drogi się nie rozeszły, rozeszła się tylko droga Grzegorza Żmudy, z Nową Lewicą. To jedyny członek, który postanowił postąpić tak, a nie inaczej, może jeszcze ze dwie osoby tak postąpią. Mówiąc precyzyjniej, nawet nie chce mi się tego komentować. Niech przyniesie jutro klucze i zda legitymację – mówi.
Andrzej Szejna odniósł się także do zarzutów Grzegorza Żmudy dotyczących konstruowania list wyborczych Nowej Lewicy w regionie. Wśród zarzutów, skierowanych przez Grzegorza Żmudę pojawił się fakt, że na liście znalazły się osoby przypadkowe a nie ci, którzy ciężko pracowali.
– Osobom, które są na tej liście przykro słyszeć takie słowa, szczególnie, że połowę tej listy stanowią bardzo inteligentne i zaangażowane panie. Jest dużym chłopcem, może wie co robi, może nie wie. Kiedy się odchodzi, nie powinno się obrażać kobiet – dodaje parlamentarzysta.
Andrzej Szejna dodaje, że od jutra (wtorek, 3 października) obowiązki po Grzegorzu Żmudzie w Nowej Lewicy przejmuje dotychczasowy wiceprzewodniczący ugrupowania, mecenas Maciej Kabziński
Zgodnie z informacjami przekazanymi przez Grzegorza Żmudę z Nowej Lewicy do Inicjatywy Polskiej ma przejść od 80 do nawet 100 osób.