W starachowickim Muzeum Przyrody i Techniki trwa zlot samochodów zabytkowych „Starachowickie klasyki”. Można tam zobaczyć pojazdy, które jeżdżą po naszych drogach co najmniej 30 lat.
Grupa „Starachowickie klasyki” powstała niedawno, ale jej członkowie to zapaleni miłośnicy starych pojazdów. Jak mówią, najważniejsze jest zamiłowanie do samochodów „z duszą”. – Samochody przyjechały głównie ze Starachowic i powiatu starachowickiego, ale także Skarżyska-Kamiennej, Radomia, czy Ostrowca Świętokrzyskiego. Pojazd używany jest za klasyczny, jeżeli ma przynajmniej 30 lat, albo został wyprodukowany w limitowanej serii – mówią.
Na muzealnym placu zameldowały się więc m.in. stare syrenki i garbusy, ale także polonezy, czy duże fiaty.
Jak mówi dyrektor Muzeum Przyrody i Techniki Paweł Kołodziejski jednym z zadań placówki jest upowszechnianie zabytków, również motoryzacyjnych. – My zbieramy wszystkie modele STAR-ów, które wyszły z naszej fabryki. Mamy też bogaty zbiór dokumentacji dotyczący ich powstawania. Co roku odbywa się u nas zlot pojazdów zabytkowych Legenda STAR-a, ale spotkania takie jak dzisiejsze, zorganizowane oddolnie przez miłośników starych aut pokazują, że ludzie szukają wspólnych doświadczeń w zakresie swoich zainteresowań. To także okazja do uświadomienia odwiedzającym, że dbając o pojazd, który ma przynajmniej 30 lat, także dbamy o zabytek, a to może później skierować zainteresowanych do naszego muzeum, czy skłonić do poszukiwań informacji na ten temat – dodaje.
Zlot był jednocześnie zakończeniem sezonu dla sympatyków zabytkowych aut.