Chciałabym, by ta książka trafiła przede wszystkim do dzieci – tak o publikacji „Teraz tu jest nasz dom” mówi jej autorka, Barbara Gawryluk. We wtorek (17 października) gościła w Ośrodku Edukacyjno-Muzealnym „Świętokrzyski sztetl” w Chmielniku.
Niewielkich rozmiarów książka, licząca niespełna 50 stron, opatrzona ilustracjami, zawiera historię, która wydarzyła się naprawdę. Opisuje dzieje rodziny z Doniecka w Ukrainie, która w obliczu wojny, ucieka do Polski. Autorka zwraca uwagę, że ta opowieść powstała po pierwszym etapie tego konfliktu zbrojnego.
– O tamtym etapie, sprzed już ośmiu lat, właściwie niewielu ludzi pamięta, a Ukraińcy podkreślają, że wojna zaczęła się już wtedy, wtedy trzeba było już walczyć, wtedy było już wiele ofiar i wtedy już trzeba było zdecydować się na opuszczenie domu i szukanie spokojnego dla siebie miejsca – mówi.
Barbara Gawryluk trafiła na tę rodzinę dzięki pomocy aktorki Anny Dymnej, której fundacja „Mimo wszystko” pomogła znaleźć nowy dom dla tych wojennych uciekinierów.
– Szukałam takiej rodziny, w której są dzieci, żeby móc o tych dzieciach opowiedzieć ich rówieśnikom. W końcu udało mi się na taką rodzinę trafić – mówi.
Lekcja tolerancji
Pisarka przyznaje jednak, że nie obyło się bez negocjacji. Zobowiązała się m.in. do zmiany imion członków rodziny, nazwiska oraz zachowania w tajemnicy miejsca ich zamieszkania w Polsce.
– Chodziło mi o to, by mama i tata zrozumieli, że ta opowieść ma służyć nie tylko ich, ale także innym dzieciom w Polsce, do zrozumienia tej sytuacji. Ma też pokazać, jak można się zachować wobec dzieci ukraińskich, które tu przyjeżdżają. To ma też być taka swoista lekcja dla tych polskich dzieci, które również znalazły się w trudnej sytuacji, bo nagle w klasie zjawiają się uczniowie, z którymi nie można się porozumieć. Nie jest to takie całkiem normalne w naszym kraju, a szczególnie w małych miejscowościach. Bo o ile Kraków, Warszawa mają dużo takich uczniów, którzy przyjeżdżają z całego świata, to w mniejszych miejscowościach to zawsze będzie coś egzotycznego i te małe dzieci nie do końca wiedzą, jak się mają zachować, często zachowują się głupio, zwłaszcza, że czasami czerpią złe wzory z domu – zauważa.
Bohaterem jest Romuś, uczeń czwartej klasy szkoły podstawowej. Jego oczami widzimy jak w Doniecku rozwija się wojna, z jego relacji dowiadujemy się, jak wygląda życie w Polsce, kontakt z polskimi rówieśnikami w nowej szkole. Chłopiec ma młodsze rodzeństwo: brata – Mikołaja i siostrę Natalię. Nazywają się Baranowscy, bo tata jest Polakiem. Z kolei mama jest Ukrainką, a babcia – Rosjanką. Już to pokazuje, jakim tyglem kulturowym jest Ukraina, ale Barbara Gawryluk dodaje, że sytuacja w tej rodzinie jest jeszcze bardziej pogmatwana.
Rodzinny tygiel kulturowy
– Do tego, czego nie napisałam w tej książce, bo już nie chciałam bardziej komplikować, ich rodzinnym językiem był rosyjski, nie ukraiński. Oni się musieli zupełnie przestawić, to też było bardzo ciekawe, że oni po przejeździe do Polski nie tylko uczuli się polskiego, ale też z takiego patriotycznego poczucia, przestawiali się z rosyjskiego na ukraiński. W bardzo wielu rodzinach to się odbyło też teraz, w tym drugim etapie wojny – podkreśla.
Ta historia ma ciąg dalszy, bo autorka po napisaniu książki, kontaktowała się z bohaterami „Teraz tu jest nasz dom”.
– Wiem, że sobie bardzo dobrze poradzili. Tata szybko znalazł dobrą pracę, mama trochę dłużej była bez pracy, ale też ją znalazła. Jest im dobrze w Polsce i zdecydowali, że tu zostaną – mówi.
Barbara Gawryluk chciałaby, by jej książka trafiła zarówno do dzieci, jak i nauczycieli.
– Ale przede wszystkim do dzieci: może nie tych najmłodszych, bo to trudny temat, nie ukrywam dramatycznych rzeczy, ale na pewno do dzieci w wieku szkolnym. Książka została wydana także po ukraińsku. Może być początkiem rozmowy, albo też kontynuacją czegoś, co się w tej klasie dzieje, na przykład nie układają się relacje między dziećmi z Polski i Ukrainy, a przecież też czasami tak jest – zauważa.
Warto czytać
W spotkaniu udział wzięły dzieci ze Szkoły Podstawowej im. Stefana Żeromskiego w Chmielniku. Chętnie rozmawiały z gościem.
– Dowiedziałem się dużo ciekawych rzeczy, np. że pani Barbara Gawryluk wypuszcza nowe książki. Mówiliśmy też, jak powinniśmy traktować naszych rówieśników z Ukrainy. Czasem dzieci z Ukrainy są traktowane gorzej przez dzieci z Polski, a takim dzieciom należy pomagać, żeby miały dobry kontakt z rówieśnikami z obu krajów – powiedział Oliwier z klasy V„D”.
– To ważne, potrzebne spotkania i warto brać w nich udział – mówiła po zakończeniu wydarzenia Małgorzata Stachurska, nauczycielka języka polskiego ze Szkoły Podstawowej im. Stefana Żeromskiego w Chmielniku.
– Niewielka grupa, więc słuchali w skupieniu, część z nich robiła to z wielką uwagą. Wiem, że teraz będę przez nich męczona, żeby jakąś książkę przeczytać, żeby o niej porozmawiać, podyskutować. Takie wydarzenia, jak to dzisiejsze, to jeden z tych elementów, który pozwala zachęcić uczniów do czytania, pokazywać, że jednak czytanie, to rzecz którą warto robić – pokreśliła.
Edyta Ślusarczyk – starszy asystent muzealny ze „Świętokrzyskiego sztetla” wyjaśniła, że spotkanie autorskie z Barbarą Gawryluk było ostatnim z cyklu „Dzieciństwo w cieniu wojny”, który w tym roku realizowała ta instytucja.
– Koncentrowały się wokół wojny widzianej z perspektywy dziecka, więc poruszaliśmy temat II wojny światowej ale też wojny w Ukrainie – przypomniała.
Wydarzenie zostało dofinansowane ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.
Dorota Klusek
Barbara Gawryluk – jest absolwentką filologii szwedzkiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1992 roku rozpoczęła pracą jako dziennikarka i reporterka w Radiu Kraków, gdzie do dziś prowadzi programy literackie, wśród nich program o książkach dla dzieci młodzieży pt. „Alfabet”. Za ten program została nagrodzona przez polską sekcję IBBY. Jest autorką książek dla dzieci, ma na koncie ponad 40 tytułów dla dzieci młodszych i starszych, kilka z nich zostało nagrodzonych, m.in. jest laureatką nagrody im. Kornela Makuszyńskiego za książkę „Zuzanka z pistacjowego domu”, a książka „Dżok, legenda o psiej wierności” została wpisana na złotą listę Fundacji ABC Cała Polska Czyta Dzieciom. W 2023 r. została laureatką Nagrody Kraków Miasto Literatury UNESCO za projekt książki „Janek Pseudonim Żegota”. Jest również autorką wywiadu rzeki z Wandą Chotomską pt. „Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia” i książki „Ilustratorki, ilustratorzy” o polskiej szkole ilustracji. Od kilkunastu lat zajmuje się tłumaczeniami szwedzkiej literatury dla dzieci. W dorobku ma blisko 50 przekładów. W 2021 roku, za wkład w propagowanie szwedzkiej kultury, otrzymała od króla Szwecji Karola XVI Gustawa Order Gwiazdy Polarnej.