„Każdy głos się liczy”, przekonują politycy od lewa do prawa, zachęcając do udziału w wyborach. O tym, że mają rację i że pojedyncze głosy ważą naprawdę sporo przekonał się w październikowych wyborach Lucjan Pietrzczyk z Koalicji Obywatelskiej. To właśnie jemu przypadł czwarty mandat dla KO w regionie świętokrzyskim.
O tym, że czwarte miejsce w parlamencie dostanie Koalicja Obywatelska zdecydowało jedynie 45 głosów. Czy na ich zdobyciu zaważył przedwyborczy rozłam w świętokrzyskiej Nowej Lewicy?
Przypomnijmy, dwa tygodnie przed wyborami – 2 października ugrupowanie opuścił jego dotychczasowy współprzewodniczący Grzegorz Żmuda. Dołączył wówczas do Inicjatywy Polskiej, wchodzącej w skład Koalicji Obywatelskiej. Wraz z nim szeregi KO miało zasilić od 80 do 100 osób, poprzednio związanych z frakcją Wiosna w Nowej Lewicy. Grzegorz Żmuda deklarował wówczas wsparcie dla kandydującego na posła Artura Gierady. Jak się okazuje, ten ruch mógł sprawić, że mandat poselski zdobył ostatecznie Lucjan Pietrzczyk.